- Cześć mały - powiedziałam najłagodniej jak potrafiłam, ale stworek pewnie by uciekł, gdyby nie dość duża rana na brzuchu. - Oj, przepraszam cię najmocniej. Nie myślałam, że oderwanie gałęzi aż tak cię zrani. Chodź pomożemy ci.
Zwierzak dalej nie wyglądał na przekonanego. Postanowiłam, że zrobię coś czego zwykle nie robiłam i nienawidziłam robić.
- Zatkajcie uszy - rzuciłam do wader stojących na dole.
- Nie rób tego - powiedziała mocno zaniepokojona Ookami.
- Spokojnie, to nic złego... Znaczy to złe, ale muszę - odpowiedziałam ze smutnym uśmiechem.
Obie wadery z mocno zaniepokojonymi minami wykonały polecenie. Zaczęłam śpiewać.
Kiedy zobaczyły co robię odetkały uszy. Dokończyłam, a w oczach stworka nie było już strachu. Śmiało podszedł do mnie i wskoczył mi na ramię. Zeskoczyłam na ziemię.
(Ookami? Ayoko? Brak weny :/ i piosenka nawet tej samej wykonawczyni co głos XDD)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz