25 września 2013

Początek watahy - Prolog

  Korytarzem biegły dwie wadery. Pierwsza starsza o czarnym futrze i pewnych jaskrawo-czerwonych oczach. Druga młodsza o szaro-białym futrze i przenikliwym spojrzeniu. Z trudem łapały oddech. Co chwila spoglądały za siebie na pusty betonowy korytarz.
  Mijały rzędy zamkniętych drzwi o nieregularnych numerach. 110,  13, 67, 1556, 28, 1. Jednak nie miały zamiaru tam wchodzić. Wiedziały, że każde z tych drzwi zaprowadzi je w to samo miejsce: mały kwadratowy pokoik.
  Wtem prwd nimi w korytarzu coś się poruzsyło. z ciemności wyłoniły się pająki. Ale nie takie normalne, małe jak ziarnko grochu. Nie, te były wielkości małego psa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz