Czekałam, aż coś zacznie się dziać. Może ten basior powie coś sam z siebie, ale nic takiego nie nastąpiło. Nie wiem kim on jest, ale na pewno nie ma wielu przyjaciół. Westchnęłam i przygryzłam wargę.
- Zawsze możemy zabić czas, opowiadając straszne historie albo próbować się jakoś przestraszyć. Ewentualnie jakieś opowiadanki o sobie, żeby się lepiej poznać, na przykład co lubimy robić, czego nie itd... - Zaproponowałam. - Jeśli macie coś ciekawszego do roboty, to chętnie wysłucham propozycji. Jednak uprzedzam, że śpiewy, potańcówki nie wchodzą w grę.
Akashi natychmiastowo się ocucił i wyjrzał. Chodziło mu o to, żebym nie wykrakała przypadkiem swojej przeszłości, w swojej strasznej historii. Nie miałam takiego zamiaru. Akurat tego bym nie powiedziała.
- To co wolicie? - Zapytałam, szczerze zaciekawiona.
(Est? Satoshi? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz