Spojrzałem na pudlicę spokojnie. Rzeczywiście, jej brzuch był znacznie większy niż u normalnego wilka, choć z razu wziąłem to za otyłość...
- Właśnie stamtąd wracam - powiedziałem spokojnie. - W razie czego służę pomocą... jeśli można tylko prosić o pięć minut odpoczynku.
- Masz racje, też powinienem jak najprędzej się do niej udać - stwierdził basior, zwracając się do wadery, ignorując moją wypowiedź. - Nie ma na co czekać.
To mówiąc spojrzał wymownie na mnie. Podniosłem się z ziemi, otrzepałem i uśmiechnąłem szarmancko.
- W takim razie wyruszajmy, drogie panie! Alpha czeka!
(Valenty? Elizabeth?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz