25 czerwca 2015

Od Mixi do Zeke

Prychnęłam widząc jak basior stoi w pozie "obronnej" chcąc mnie najwyraźniej chronić. Wyminęłam basiora, który zaskoczony nawet nie próbował mnie zatrzymać.
- Mixi! - zawołał mnie, ale ja nawet się nie odwróciłam tylko machnęłam łapą żeby nic nie mówił.
Wyciągnęłam łapę do konia jednocześnie przesyłając do niej całą swoją magię mroku. Miałam nadzieję, że była wystarczająco silna by koń mi jej nie odgryzł. Koszmar jednak nie zwrócił na mnie nawet uwagi, bo wciąż wpatrywał się w Zeke`a.
- Hej, Koszmarku - zawołał go basior.
Musiałam się powstrzymywać, żeby nie warknąć do niego czegoś obraźliwego, bo właśnie zburzył mój plan, powstrzymałam się jednak i syknęłam:
- Cicho!
Koszmar jednak ruszył szarżą w jego stronę. Może i miał ten swój ogniowy miecz, ale wątpiłam czy wytrzyma on szarżę Koszmara. Wykorzystując moją szybkość stanęłam pomiędzy koniem, a basiorem. Podziękowałam w myślach za to, że potrafię tak szybko latać. Skupiłam się i udało mi się skupić więcej magii mroku w swoim ciele, co spowodowało zatrzymanie się konia w miejscu. Niepewnie podeszłam do niego, ale on wyraźnie okazywał uległość. Chociaż tego nie okazywałam byłam z siebie niezmiernie dumna, bowiem nigdy wcześniej nie udało mi się zebrać w sobie takiej mocy żeby uspokoić Koszmara. Spojrzałam na zdezorientowanego Zeke`a.
- Nie musisz mnie chronić, jako Alpha watahy muszę sobie dawać radę sama - powiedziałam rzucając mu jego talizman.
(Zeke?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz