-A kto miałby być? -Zaśmiałam się. - A tak po za tym to cześć. Wejdź do środka. Napijemy się czegoś.
Wadera weszła a ja zaraz po niej. Zapaliłam ogień pod małym garnkiem z wodą na herbatę.
Usiadłyśmy przy stole.
-Dlaczego powiedziałaś, że wilki tutaj traktują się przedmiotowo? -Zaczęła rozmowę Mixi. Nastała cisza, a ja się zamyśliłam.
-Na serio tak powiedziałam? -Zapytałam ze zdziwioną miną.
-No tak... - Wadera wbiła wzrok w kawałek drewna.
-A no tak. Nie dokładnie o to mi chodziło w sensie "tutaj". Myślałam wtedy o tamtej watasze. Wiesz, jeszcze się nie przyzwyczaiłam... -Przerwał mi bulgot wrzącej wody. Podeszłam do garnka, zgasiłam ogień i zaparzyłam herbatę. Podałam naczynie z napojem wilczycy i postawiłam na stoliku skrzyneczkę z cukrem i drewnianą łyżeczką.
(Mixi?)
Wataha
pierwotni mieszkańcy
liczebność: 18
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz