Nieuprzejmie byłoby odmówić... zgodziłem się więc na zwiedzanie. Choć muszę przyznać, że nie obchodziło mnie za bardzo co mówiła do mnie wadera, chodziliśmy z jednego miejsca do drugiego, a ja w ogóle nie zwracałem na nią uwagi.
- Ładnie tu, co? - spojrzała na mnie i uśmiechnęła się. Rozejrzałem się.
Na niebie było widać kilka planet, nie dostrzegłem jednak gwiazd mimo iż była bezchmurna [już] noc. Woda była nieskazitelnie czysta i bez problemu można było obserwować pływające w niej małe ryby. Piasek również nie był gorszy, gładki i chłodny.
- Tak... ładnie... - powiedziałem trochę bez entuzjazmu.
(Mixi?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz