31 stycznia 2014

Laurel zostaje wygnana!


Od Narcyzy do Moon'a

- Przepraszam- powiedziałam cicho
Położyłam się na ziemie i zakryłam pysk ogonem, by basior nie widział jak płacze.
"Co ja takiego zrobiłam? Jestem głupia"myślałam
- Coś się stało- warknął
- Nic!!
Zaczęłam biec przed siebie i wyzywać się od najgorszych.

Od Kate

Wędrowałam po terenach watahy, rozglądając się  i powoli przyzwyczajać się do nowych stron. Czasami jestem zamknięta w sobie... Eh nie moja wina, że trafiłam do jakiś  Doktorków. Poczułam zapach krwi. Biegłam w stronę  gdzie zapach krwi był co raz mocniejszy. Przede mną zobaczyłam dwa wilki... Była to wadera i basior. Wadera padała z bólu. Jej rana była ogromna, a basior próbował ją zgładzić. Czułam, że długo nie przetrwa. Skoczyłam na basiora, wbijając kły w jego kark. Przerzuciłam go na 2 stronę, po czym kierując wzrok w jego szyje. Skoczyłam na niego. Na moich łapach pojawiły się szpony orła... Nie wiem jak , ale zaczęło to mi się podobać. Szpony pojawiły się już w klatce piersiowej basiora. Był już martwy. Podeszłam do wadery
- Proszę... Nie zabijaj mnie - Syknęła z bólu
- Nie mam zamiaru
Podniosłam ją i wzięłam na swój grzbiet i zaniosłam ją do watahy, lecz na próżno wadera zmarła po drodze. W końcu zauważyłam Mixi i Erna przybiegły do mnie i zaczęły wypytywać
Odpowiedziałam
- Błagam was - popatrzyłam na nie z wyrzutem - Tą waderę zakatował basior. Próbowałam ją ratować, ale nie przeżyła...
(Erna? Mixi?)

Od Moon'a do Narcyzy

Byłem zdumiony zachowaniem wadery. Nie wiedziałem o co jej chodziło, co to miało znaczyć. Spojrzałem w ziemię.
- Nie lubię tego - powiedziałem sucho
- Czego? - zdziwiła się
- Tego, co zrobiłaś przed chwilą - odparłem oburzony - dopiero mnie poznałaś i już liczysz na więcej?
- Ale...
- Nie ważne - odparłem sucho - najpierw się innych poznaje, potem czułości, okej? - spojrzałem na waderę.

(Narcyza?)

29 stycznia 2014

Od Maggie do Leona i Mixi

Spojrzałam na Leona rumieniąc się i uśmiechając. Jednak moją uwagę odwrócił donośny głos Mixi, który uspokoił zebranych. Potem mówiła o różnych rzeczach. Gdy poruszyła temat wojny wzdrygnęłam się. Leon widząc to przysunął się do mnie.
- Dzięki… - podziękowałam mu.
On uśmiechnął się i objął mnie. Bałam się wojen, ale teraz czułam się bezpiecznie. Potem Mixi wyznaczyła zadania. Ja z Nikoyaką miałyśmy znaleźć miejsce dla rannych i niezdolnych do walki. Po zebraniu Nija podeszła do mnie.
- Cześć, Spotkajmy się jutro w południe na plaży gwiazd? – bardziej powiedziała niż zapytała.
- Dobrze, jutro na plaży gwiazd! – przytaknęłam.
Nija uśmiechnęła się i pobiegła.
- Pa! – usłyszałam jeszcze jej głos z daleka.
- Hej! – pożegnałam się.
Obejrzałam się i zobaczyłam Mixi. Płakała.
- Leon, zaczekaj
Podeszłam do Mixi.
- Mixi, co się stało? – zapytałam i usiadłam obok niej.
Nie usłyszała odpowiedzi. Wtedy użyłam moich zdolności czytania w myślach.
- To nie twoja wina – odparłam.
Ona spojrzała na mnie zapłakanymi oczami. Lekko ją objęłam. Potem puściłam.
- Dzięki… - szepnęła ocierając łzy.
- Nie martw się
Mixi wstała.
- Cześć – pożegnała się i odeszła.
- Pa! – również się pożegnałam.
Podeszłam do Leona.
- Chodźmy do jaskini, jestem zmęczona – powiedziałam podnosząc kwiaty.
- Chodźmy
Pocałowałam go i ruszyliśmy.
( Leon? Może Mixi? )

28 stycznia 2014

Od Matt'a do Nikoyaka

Siedziałem na Jeziorkiem Tysiąca Marzeń. Rozglądałem się po okolicy.
- Cześć- usłyszałem za sobą, a gdy się odwróciłem zobaczyłem Nikoyakę, uśmiechnąłem się
- Cześć.
Wadera usiadła nie daleko, obok niej był Burn... Burg.
Siedzieliśmy chwilę w ciszy
- Chcesz się przejść? - zapytałem w końcu

(Nikoyaka?)

Od Shiro

Siedziałem pod jednym z drzew. Nowa wataha, nowe życie. Jasno, dużo miejsca... jestem przyzwyczajony do innych warunków. Wszędzie były roześmiane wilki. Miałem tego dość więc poszedłem nad jezioro. Tam to było cicho... położyłem się na brzegu i zanurzyłem łapę w wodzie. Zimno. Wyjąłem ją szybko. Zamknąłem oczy i położyłem łeb na trawie. Po chwili zasnąłem. Obudziły mnie kroki. Otworzyłem oczy i zobaczyłem waderę.
(Diana?)

od Mixi do Erny

Gadałam jeszcze chwilę o innych przygotowaniach do wojny, a na koniec dodałam:
- Nawet jeśli staniecie do walki z waszą ex Alphą i będziecie mieli okazję nie wahajcie się z niej skorzystać... - powiedziawszy to zbiegłam ze skały. Usiadłam pod nią i zaczęłam płakać.
- "Nie, nie mogę tak płakać. To przecież nie moja wina. A może jednak?" - pomyślałam i starałam się przestać płakać. - "Jeśli dalej będę tak płakać to nie pomoże ani mi ani watasze, a tylko ich zdemotywuje" - otarłam łzy. Wtedy ktoś do mnie podszedł.

(Ktoś o mnie pamięta?)


27 stycznia 2014

Od Leona do Maggie

- Kocham cię Maggie - powiedziałem wstając
- Ja ciebie też - odparła
  Spojrzałem jej głęboko w złote oczy. Pomyślałem, że muszę to zrobić. Chyba wiedziała o co mi chodzi, bo nie sprzeciwiała się. Pocałowałem ją namiętnie.
- To było cudowne - powiedziała Maggie
- Noo... - odparłem niepewnie - Patrz, ktoś idzie!
- Hej, jestem Erna. Musicie iść pod Skałę Alph - i poszła w przeciwnym kierunku, niż tam gdzie jest Skała, ale cóż, nie moja sprawa.
 Ruszyliśmy w stronę miejsca, które wskazała nam wadera. Gdy dotarliśmy na miejsce ujrzeliśmy Mixi, stającą na dużej wysokości. Oprócz niej było dużo innych wilków.
- Duszno tu jakoś - powiedziała moja ukochana, więc znów ją pocałowałem i trochę się zaczerwieniła.
(Maggie dokończ?)

Nowa wojowniczka! Katherine!

Kate posiada wiele sprzeczności. Jest zarazem chamska i miła, posiada moce światła i mroku, jest biała i szara... Można powiedzieć, że jest naszym Yin Yangiem.