4 maja 2014

Nowa wadera! To Aria!

Sama nie wie skąd przyszła ani kim jest. Jest dobrą i łagodną waderą, a przy tym słodką i sympatyczną... Cały czas poznaje świat, wielu rzeczy nie rozumie... Czy za jej amnezją może być coś więcej?

Aria

kontakt: Anthitei
Imię: Aria
Płeć: Wadera
Wiek: nie pamięta
Żywioł: Światło, Życie i Dusza
Patron: kim są bogowie?
Cechy charakteru: Jest miła, spokojna, dobra, nostalgiczna i melancholijna. Często zachowuje się jakby zupełnie straciła kontakt z rzeczywistością. Nie rozumie co się z nią dzieje ani świata otaczającego ją. Patrzy, ale nie widzi... Nie lubi przemocy, kocha wszystkie żyjące stworzenia także potwory, które są jej przyjazne. Często zdarza jej się biegać po watasze z wielką fazą, skacząc na wszystkich i wykrzykując jakie życie jest piękne!
Cechy charakterystyczne: Białe oczy
Stanowiska: Omega
Historia: Przybyłam znikąd. Nie wiem kim jestem, ani kto jest moimi rodzicami. Wdziałam tylko, że powinnam coś pamiętać. Coś bardzo ważnego...
Motto: "Jeśli samotność towarzyszy ci wiernie i nieustannie, może lepiej uznać ją za przyjaciółkę, niż ciągle jej wmawiać, że jest twoim największym wrogiem"
Moce:
  • przywracanie do życia
  • przemiana w anioła
  • władza nad żywiołem światła
Umiejętności:
  • spoglądanie w dusze innych
  • rozumienie wszystkich żyjących stworzeń
Partner: po odejściu Zindera raczej nie szuka...
Zauroczona w: nie rozumie miłości
Rodzina: nie pamięta
Data urodzenia: 5.05... nie wie kiedy
Przedmioty: Kosa Żniwiarza
Talizman: nie ma
Nora: nie ma
Głos: 07 Ghost
Ciekawostki:
  • Czasem zdarza się Arii dostrzegać dziwny cień, podążający za nią. To swoista paranoja, prześladująca waderę. Również często miewa koszmary i płacze w samotności, choć gdyby ją zapytać: "dlaczego?" nie umiałaby odpowiedzieć.
Towarzysz: brak
Inne zdjęcia: Anioł, człowiek
Statystyki: 44 pkt
Siła: 1 | Zręczność: 2 | Moc: 30 |Szybkość: 7 | Kondycja: 1 | Refleks: 1 | Zauważanie: 2  | Klasa Pancerza (KP): 0 | Wilcze drachmy: 200 | Krwawe Rubiny: 0 | Wykonane zadania: 0 | Wykonane Questy: 0 |
Upomnienia: 0
Pochwały: 0

Argona... nie żyje...

Dzisiaj 5 maja odeszła od nas nasza dawna Alpha na zawsze... Mam nadzieję, że w waszych wspomnieniach nie zapisała się tylko jako brutalna, zimna, okrutna i agresywna zdrajczyni...
Niech spoczywa w pokoju, nieśmiertelna w naszych sercach...

Od Airesu i Argony - Czy masz dość odwagi, by to zrobić?

  Stanąłem pomiędzy Iro-Shime i Ernem. Bez uczuć spojrzałem na przybyszy moim jednym, złotym okiem. Ketsurui przypadł do ziemi, ale nie obchodziło mnie to specjalnie. Wypełnił swoje zadanie, teraz mógł robić co chciał.
- Moja pani cię oczekuje - rzekłam do Mixi - Chodź za mną.
- Sama nie idę! - Mixi spojrzała gniewnie na mnie - Tylko razem z Erną!
- Ja się nią zajmę - Ketsurui podniósł się z ziemi, a w jego oczach przez sekundę zalśniło złoto - I tak na razie nie mam nic innego do roboty...
- Ty zdrajco! - syknęła Erna i rzuciła się w kierunku Rui'ego
  Mixi widocznie chciała pomóc, ale Iro-Shime przystawił jej koniec włóczni do gardła. Ruszyłem w kierunku, gdzie miała czekać Argona. Za mną eskortowana przez Iro-Shime i Erna po bokach oraz Tasirę z tyłu szła aktualna alpha Watahy Krwawej Nocy. Wreszcie dotarliśmy tam, na niewielką polanę tuż przy samych wodach Styksu. Przystanąłem i skłoniłem się lekko. Argona, dotąd pochylona nad mętną wodą, uniosła głowę i spojrzała w przestrzeń. Zanurzyła rękę w wodzie.
- Zostawcie nas same - mruknęła, więc razem z eskortą wycofaliśmy się z polany...

  Dopiero, gdy przestałam wyczuwać obecność podwładnych odwróciłam się przodem do Mixi, jednocześnie wstając. Moje oczy były nieodmiennie złote, a w ręku trzymałam mały, srebrny zegarek na łańcuszku. Ciche tykanie odbijało się echem po polanie. Mixi przemieniła się w człowieka i ze współczuciem patrzyła na mnie. Ale czemu? Czy nie wiedziała, że jestem szczęśliwa? Czy nie wiedziała, że cieszę się z tego co robię?
- Argono... - zaczęła - Nadal jeszcze możesz zawrócić...
  Zmarszczyłam lekko brwi i przechyliłam lekko głowę w bok. W mojej ręce zalśniła katana.
- Zawrócić...? - spytałam bez uczuć - Zawrócić... po co?
- Zawrócić, by żyć! By znów prowadzić watahę w łatwych i trudnych czasach! - Mixi żywo gestykulowała, widać było, że wkłada w to całe serce... całe wątpliwości jakie miała przedtem, całą rozpacz i nadzieję...
- Nie... nie mogę... nie mogę porzucić mego ludu... ludu, który jest wszędzie odrzucany, niszczony, zabijany... ludu, który pragnie wolności, który jest ze mną! Jest wierny! ...nie tak jak te wilki... - w moim oku zalśniła pojedyncza łza, przez chwilę migotała w powietrzu i wsiąkła w glebę.
- Argono, przyjmiemy ich! Na Zeusa, przyjmiemy ich tylko zawróć!
- Nie - niespodziewanie moja twarz stężała - Już nigdy nie będzie nas. Nigdy. Tej nocy jedna z nas odejdzie na służbę do Hadesa. Jedna z nas pożegna się z tym światem... na zawsze.
  Chwyciłam katenę w dwie ręce, a Mixi... Mixi dobyła sztyletu... To była chwila. Chwila i szczęknęła stal, w której klingach odbijał się blask księżyca. Czerwonego księżyca. Krwawego Księżyca! Ale nie zabarwił się czerwienią bez powodu. To była krew przelana tego dnia i nocy. Krew potworów i wilków walczących na śmierć i życie. A teraz była to i moja krew. 
  Klingi śmigały w powietrzu w śmiertelnym tańcu, którego stawką nie były tylko nasze życia, ale i honor. Nie czułam zmęczenia. Moje oko dodawało mi sił, czerpałam garściami z mocy Airesu... zaś Mixi stawała się coraz wolniejsza, jej ciosy coraz słabsze. Wadera była nadwyrężona po poprzednich walkach i teraz szybko traciła siły. Z łatwością wytrąciłam jej sztylet z dłoni i popchnęłam na ziemię. Przyłożyłam klingę do jej gardła, a za moimi plecami wyczułam obecność Airesu.
- Argono, zrób to - powiedział spokojnie, stając w swojej ludzkiej postaci koło mnie
  Ani drgnęłam. Patrzyłam w niebieskie oczy Mixi
- Zrób to!
- Niee!! - ktoś wpadł na polanę... były to Erna i Tasira
  Spojrzałam na nie z niechęcią.
- Airesu, zabij je - rozkazałam - przeszkadzają mi
  Ta chwila nieuwagi wystarczyła. Mixi doturlała się na bok i uderzyła mnie mocno w brzuch. Upadłam na kolana. Katana wyleciała mi z ręki. Airesu chciał interweniować, ale powstrzymałam go:
- Na co czekasz, zrób co karzę!
  Airesu zaatakował wadery i wypchnął poza polanę. Mixi schwyciła katanę i teraz ona przystawiała mi ją do piersi.
- Nadal możesz jeszcze zawrócić - w jej słowach był tylko bezbrzeżny smutek. Nie podobało mi się to.
- Ja już dokonałam wyboru - powiedziałam - Ale czy ty masz dość odwagi, by to zrobić?
- Ja... - ręka Mixi zadrżała, a ja wiedziałam co powinnam robić
  Nie mogłam jej obarczyć tą odpowiedzialnością. Chwyciłam klingę miecza i wpychnęłam ją sobie w pierś. Jęknęłam głucho, gdy z dziury popłynęła krew. Moje oczy nie były już złote... były białe i czyste jak diament.
- A chciałam tylko im pomóc... - szepnęłam jeszcze patrząc do góry w gwiazdy i srebrzysty księżyc - Czy to źle?
  Uśmiechnęłam się odlegle, srebrny zegarek upadł na ziemię, otworzył się i zaczął wygrywać cichą melodyjkę. Poczułam jak osuwam się w mrok... wszystko znikło, cały ból, cierpienie... to... koniec...

  Zdołałem dostrzec jej ostatnie chwile... widziałem jak osuwa się w mrok... z godnością. Podbiegłem do niej, odpychając oszołomioną Mixi razem z tą przeklętą kataną. Klęczę przy niej. Nic się nie licz... być może zaraz zginę... i co z tego? Co mi teraz pozostało? Zawiodłem! Z mojego oka zaczęła płynąc obficie krew. Chwyciłem je i wyrwałem wyjąc z bólu. Zerwałem opaskę na pustym oczodole Argony i umieściłem tam kulisty kształt. Należało do niej, niech idzie z nim tam, dokąd teraz się uda.
  Usłyszałem szczęk broni. To była Mixi. Widać otrząsnęła się nieco z szoku, bo szła w moim kierunku. I wtedy zrobiłem coś, czego później żałowałem. Uciekłem. Po prostu uciekłem. Biegłem przez las do mojego Mistrza, poza tereny watahy. Był tam. Czekał. Zimny i straszny... jak zawsze.
- Wypełniłeś zadanie? - zapytał dudniącym głosem, tak lodowatym, że zjeżyły mi się włosy na karku
- Nie panie... Argona nie żyje...
- Więc powinieneś iść za nią 
  Widziałem jak powoli kroczy ku mnie. Jak kroczy ku mnie on... Mój Pan, Mistrz, Wybawiciel... i moja Śmierć...

Od Moon'a do Akiko

- Niech ci będzie - odparłem po czym ruszyliśmy przed siebie
Szliśmy w milczeniu. Męczyło mnie to. Dotarliśmy w końcu.
- Jezioro czegoś tam... - zaśmiałem się, wadera lekko się uśmiechnęła - jestem tu drugi raz...
- Czemu?
- Nie wiem, jakoś plaża mi przypasowała... spędzam na niej trzy czwarte dnia - uśmiechnąłem się do wadery.

(Akiko? Sry, że krótki... i że tak późno odpisuję :P)

Od Zorrie do Iverno

(c.d. tego)
Słysząc burczenie w brzuchu, wbiegłam głębiej w las i upolowałam zająca, którego dałam potem basiorowi. Podczas wspólnego posiłku zaznajomiliśmy się, i basior stał się trochę bardziej otwarty. W pewnym momencie postanowiłam zaprowadzić go na polanę główną. W środku lasu zaatakowała nas tygrysica.
(Iverno?)

Od Narcyzy do Ketsurui'ego

Patrzyłam z uwagą na basiora. Czułam się trochę jak intruz w towarzystwie Erny i Mixi. One były dumne, szlachetne, pełne podziwu. Siedziałam cicho, aż nagle za krzaków wyskoczył ogromny basior.
Ketsurui chyba chciał nas obronić, nie wiem tego.
- Bez agresji - powiedział nie znajomy
- Kim jesteś?- spytała Mixi
- Nic Ci do tego! - warknął
- Uważaj jak się odzywasz do Alfy!! - krzyknęłam i rzuciłam się na niego.
Po stromym zboczu spadliśmy na sam dół.

(Ktoś???)

Od Moon'a

Spacerowałem po terenie. jak zwykle nigdzie mi się nie spieszyło. Zapewne głównym powodem było to, że nie było takiej potrzeby. Noc, cisza i spokój. To było to co teraz mnie otaczało.
Usiadłem na skraju plaży. Jak zwykle robiłem to w nocy, zasadniczo dla mnie zaczynał się dzień. Słońce powoli zachodziło, jeszcze lekko ospały rozciągnąłem się. Nie pamiętałem już kiedy ostatnio siedziałem na zewnątrz podczas dnia. Ostatnio można mnie było znaleźć jedynie na plaży... i to tylko w nocy po zachodzie słońca.
Niebo było jeszcze różowe, dałem się spokojowi. Przymknąłem oczy i zapomniałem o świecie zewnętrznym.
Usłyszałem czyjeś kroki... zakłóciło mi to ciszę i spokój. Spojrzałem lekko oburzony w stronę względnego hałasu. Było to jakiś wilk. Usiadł nieco dalej ode mnie. Przyglądałem się chwile, po czym postanowiłem podejść i się przywitać, w zasadzie nie często rozmawiałem z innymi wilkami.
- Witaj. Jestem Moon - przedstawiłem się - A ty? - dodałem po chwili.

(Ktoś?)

1 maja 2014

Od Iverno


Iverno powoli przemierzał pogrążony w ciszy las. Jak zwykle dręczyły go najróżniejsze myśli. Głównie jednak, krążyły one wokół kwestii dokonanych przez niego wyborów. Tyle się wydarzyło w jego życiu a od kiedy pamiętał, znowu ogarniała go samotność. Przysiadł pod pobliskim drzewem i zasępił się nieco. Jego wielkie, srebrzyste skrzydła opadły na dół, dotykając podłoża z opadłych igiełek. Nie pamiętał już jak to jest mieć watahę. Nie sądził też, że ktokolwiek będzie chciał takiego dziwnego wilka. Był nieogarnięty, czasami nieprzyjemny ogólnie wredny i zbyt nakręcony momentami. Poza tym bardziej zachowywał się jak człowiek niż wilk. Ziewnął szeroko, przeciągając się leniwie. Ta długa wędrówka zdecydowanie go drażniła. Nagle do uszu doszedł mu jakiś dźwięk. Warknął głucho i skrył się za pobliskimi krzakami. Już wcześniej go śledzono. Natknął się na niewielki obóz ludzi, którzy prawdopodobnie polowali w tych lasach. Nie ucieszyli się na niego w równym stopniu co on na nich. Na szczęście zdążył uciec i uniknąć walki. Był na nią zbyt wyczerpany. Nie jadł od... zastanowił się chwilę. Odpowiedziało mu burczenie w brzuchu. Westchnął cicho, a gdy hałas się nie powtórzył wyszedł na światło księżyca.
- Cudownie, nawet pojęcia nie mam gdzie jestem. - mruknął pod nosem, rozmyślając w którą stronę się udać.
Nawet nie zauważył że z tyłu ktoś do niego podszedł.

<Ktoś odpisze? ^^ >

Iverno Vartei


 kontakt: Hafaza (hw) / saladira13@gmail.com
Imię: Iverno Vartei
Pseudonim/zdrobnienie: Iv, Mag
Płeć: basior
Wiek: 4 lata (teoretycznie gdyż przez przypadek jest długowieczny)
Żywioł: Magia, Śmierć, Noc
Patroni: Tantos, Kirke
Cechy charakteru: nieufny wobec innych, jest typem perfekcjonisty, wszystko musi być zapięte na ostatni guzik, czujny, bywa niemiły i wredny, jest bardzo obowiązkowy, dla przyjaciół miły, zawsze można na nim polegać, pomocny, bywa zamyślony i zamknięty w swym własnym świecie, raczej skryty, nie otwiera się przed każdym, lubi coś robić, musi ciągle być w ruchu, nienawidzi bezczynności, trudno go wyprowadzić z równowagi, jest jednak waleczny, uwielbia spędzać godziny na przeglądaniu magicznych ksiąg, nie boi się ryzyka,
Cechy charakterystyczne: Gdy się denerwuje lub wścieka pojawiają mu się na futrze świetliste, błękitne runy, na co dzień są niemal niewidoczne, Ma niemal białe oczy przechodzące w złoty kolor, Wielkie, srebrzysto białe skrzydła, na końcu ogona zawieszony niewielki talizman
Stanowiska: Mag
Historia: Za młodu nie miał najmniejszych zdolności magicznych. Zmieniło się to dopiero kilka lat potem, gdy osiągnął dojrzałość. Członkowie jego stada nie rozumieli jego mocy. Przerażał ich swymi coraz dziwniejszymi pomysłami. Gdy zamienił Alfę swej watahy w kota a jego strażników w myszy, uznali że jednak dla dobra ogółu, wypędzą go jak najdalej. Tak rozpoczął swą niezbyt szczęśliwą wędrówkę. W jej czasie poznał wiele dziwnych istot i rozwinął nieco swoje moce. Gdy był pewny że właściwie niczego już nie może się nauczyć, spotkał wielkiego czarownika Xanidora. Wykorzystał on naiwność młodego wilka niemal doprowadzając do jego śmierci. Iverno milczy na temat tego, co stało się potem. Wiadomo jednak że od tego momentu zyskał długowieczność a Xanidor zniknął i nikt go dotąd nie widział. Sam Iverno nie jest pewny ile właściwie już żyje. Przyznaje że czasami widzi wydarzenia z odległej przeszłości.
Motto: "Est modus in rebus, sunt certi denique fines" (Są granice których nie należy przekraczać)
Moce: W najogólniejszym pojęciu:
- podstawy nekromancji
- zaklęcia magiczne z różnych dziedzin (zwykle mu nie wychodzą)
- staje się niematerialny
Umiejętności:
- Zamiana w mrocznego elfa
- umiejętność latania
- w ludzkiej postaci całkiem nieźle walczy na zakrzywione ostrza
Partnerka: szuka
Data urodzenia: 19.12. 1950
Talizman: Ankh

 Nora:

Inne zdjęcia: Jako Drow
http://img4.wikia.nocookie.net/__cb20130910145457/baldursgategame/images/7/73/Male_drow.jpg
Zapoznałaś się z regulaminem? Tak :3