(cd. tego)
- Chcący! - wykrzyknęłam. Zobaczyłam małą kałuże krwi, w niej było odbicie nie mnie tylko małej Kuri. Nie było jej w mojej jaskini. Zamiast zaatakować uspokoiłam się i powiedziałam.
- To co tu się stało niech tu zostanie - odparłam i wlepiłam oczy w jego noże.
- Dobrze - odpowiedział Ryhidian i ruszył w stronę wyjścia.
Reszta opowiadania została usunięta, ponieważ nie odnosiła się do przeżyć Blood, lecz Rhydiana. Nie da się przecież opisywać czegoś, czego się nie widziało. To by było nielogiczne i głupie. Ponadto zbytni ingerujące w zachowanie innej postaci i jej myśli. Jeśli chciałabyś powiedzieć, co robił Rhydian musiałabyś osobiście za nim pójść, a i to nie dawałoby Ci prawa do czytania w jego myślach (nie pamiętam, żebyś miała taką zdolność).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz