Sonia postanowiła wyruszyć w podróż do swojej rodzinnej watahy. Gdy przeszła już jakieś 60 mil zaczęła się bać. Drzewa kołysały się na boki, a kłusownicy strzelali. Sonia postanowiła szybko biegnąć, aż w końcu dotarła na miejsce. Jednak okazało się, że nikt jej już nie pamięta, gdyż Sonia bardzo się zmieniła. Strażnicy postanowili jej nie wpuszczać, ale zawołać jej matkę. Matka wykrzyknęła "O mój Zeusie to przecież moja córka'!'.
Obydwie bardzo się cieszyły, a potem z tego samego faktu umilkły. Matka Soni, Loriana kazała jej zostać na śniadaniu. Nie było to zwykłe śniadanie. Do stołu ułożonego z trzciny i różnych tkanin porzuconych i wyczyszczonych. A na stole de facto znajdowało się tradycyjne danie czyli jeleń obłożony liśćmi i nogami oraz uszami sarn.Wszyscy dziwili się jej przybyciem. Ponieważ już dawno Sonia odeszła z Watahy. Po obiedzie wszyscy Sonie wołali przed swój były tron gdzie z zaskoczenie Loriana wręczyła jej butelkę światłości, ponieważ wiedziała, że będzie ciemno. Gdy Sonia wracała do Watahy Krwawej Nocy, użyła pyłu którego dostała od Matki w butelce.
Okazało się, że to nie był zwykły pył dlatego Sonia zostawiła go też trochę na później, ponieważ gdy się nim posypała tak jak mówiła Matka widziała całą swoją rodziną która koło niej stoi. Szczęśliwa wróciła do swojej jaskini.
Wataha
pierwotni mieszkańcy
liczebność: 18
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz