Znalezienie archiwum było stosunkowo proste, zwłaszcza że Camille znała budynek, a ja przestudiowałam plany. Znalezienie tego, czego potrzebowałyśmy, było już o wiele trudniejsze.
– Dziwne, że nie ma tu kamer, nie? – zapytała brunetka, przeszukując jakieś akta szafkę dalej. – Chyba nikt nie przypuszczał, że ktoś siętu w ogóle dostanie – zaśmiała się cicho.
– Archiwa nie są pierwszym celem złodziei – powiedziałam, przygryzając wargę. Wyciągnęłam teczkę z zapisem rozprawy. – Ej, Cam, spójrz na to. – Podsunęłam jej papiery pod nos. Brunetka pobieżnie zerknęła na nie i powiedziała:
– Tak, to rozprawa dotycząca śmierci Takamoto – mruknęła. – No dobra, to jeden punkt już mamy odhaczony. Wynośmy się stąd.
– Czekaj – powstrzymałam ją.
– Cal, jeżeli ktokolwiek mnie tu znajdzie... – ściszyła głos.
– Shh, przymknij się – szepnęłam. Złapałam ją za przegub dłoni i pociągnęłam lekko, jednocześnie bezgłośnie przekazując wiadomość: "Idź za mną". Nie wiedziałam, czy Camille umiała czytać z ruchu warg, czy po prostu mój gest był wystarczająco dosadny, w każdym razie cicho ruszyłyśmy przed siebie. Miałam wrażenie, że buty dziewczyny szurają dwa razy głośniej niż normalnie, ale wiedziałam, że to tylko złudzenie, wywołane nerwami. W rzeczywistości nie były aż tak głośne, choć mimo wszystko słyszalne. W końcu ona jest prawnikiem, nie szpiegiem. Nie mogła poruszać się aż tak bezszelestnie jak ja, choć jej niektóre zachowania budziły we mnie uznanie. Nagle drzwi do archiwum otworzyły się. Obserwowałyśmy, jak wąski snop światła latarki przesuwa się w naszym kierunku. Osoba, która weszła, musiała być kimś stąd, bo poruszała się po pomieszczeniu pewnie, pogwizdując przy tym cicho. Pokazałam Camille ręką, by pozostała w bezruchu, sama tymczasem najwolniej jak umiałam sięgnęłam po swój sztylet. Słyszałam przyspieszony oddech brunetki i modliłam się tylko, by "intruz" go nie usłyszał. "Kto normalny pracuje o tej porze?" – pomyślałam z rozdrażnieniem. W końcu mężczyzna chyba znalazł to, po co przyszedł, bo snop światła zaczął się oddalać. I wtedy...
(Cam? Co z tym fantem zrobisz? XD)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz