4 grudnia 2016

Od Panicza cd. Tyksony

  Panicz siedział w swojej limuzynie, leniwie oparty o szybę. Po tym, jak jeden z ochroniarzy go odnalazł i ta kobieta została ogłuszona, kazał ją przenieść do pojazdu i wracać do posiadłości. Przebywanie na mieście zdecydowanie go znudziło.
  Dojechawszy na miejsce rozkazał ochroniarzom zanieść swoją ofiarę do piwnicy i tam ją na razie zostawić. Sam udał się do salonu. Po wszystkich stresach tego dnia chciał napić się Herbaty i przeglądnąć demotywatory. [...]

  Chłopak zapalił światło w piwnicy, odkrywając w ten sposób pomieszczenie pełne zakonserwowanych ludzkich szczątków. Nie zwracając kompletnie na nie uwagi przeszedł do kolejnego pokoju, gdzie, przypięta do ściany, siedziała tamta nieznajoma, która tak brzydko go potraktowała. Zmarszczył brwi. Właściwie, dziewczyna powinna być przypięta, jednak nie była. Gwałtownie poderwała się z ziemi na dźwięk otwieranych drzwi i rzuciła w kierunku chłopca. Ten błyskawicznie odskoczył, zatrzaskując drzwi i dobył wykałaczki. Korzystając z chwili wbił ją w kark dziewczyny. Ta znieruchomiała, choć dalej patrzyła z nienawiścią na Panicza. A mu podobało się to spojrzenie. Ukląkł przy niej i chwycił za ramiona.
- Nie powinnaś tak leżeć na zimnej podłodze. Usiądź, będzie nam obu wygodniej. - Kameron uśmiechnął się dość nieprzyjemnie, sadzając z trudem dziewczynę i opierając ją o ścianę-jak lalkę. Gdy tak siedziała, hardo patrząc na dzieciaka, ten również usiadł z wyrazem zadumy na twarzy. Miał takie przelotne wrażenie, że ta dziewczyna jest mu w jakiś sposób znajoma. Nie mógł jednak skojarzyć, skąd? - Wiesz co? - spojrzał nagle prosto na nią. - Chyba mi się odechciało cię torturować.
Wsunął rękę ze kark dziewczyny i wydobył z jej ciała wykałaczkę.
  Wstał i cofnął się o krok. 
- Jeśli nie chcesz, żebym się rozmyślił będziesz teraz wykonywać moje polecenia i pójdziesz ze mną na górę do mojego pokoju - rozkazał poważnie.
(Tyks? Jakoś wybrnęłam nawet za bardzo ciebie nie turbując XD #miły Panicz jest miły)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz