16 lutego 2017

Od Akiro

   Góra wezwała mnie do siebie, więc szybko stawiłem się na miejsce.
- Masz dla nas sprawdzić panujące w tym miejscu organy. W tym celu zostaniesz przeniesiony w inny rejon Areny. Rozumiesz?
- Tak jest.
   Przeniesienie mnie na nowy teren ludzi nie szło po mojej myśli, ale nie będę się kłócił z górą. Zdążyłem się ogarnąć i ruszyłem w kierunku "nowej pracy", ale nie za bardzo wiedziałem, gdzie to jest. Poszukując tego jakże wspaniałego budynku, starałem zapamiętać okolicę, by znowu jej nie przemierzać. Po trzech godzinach wreszcie trafiłem przed komisariat policji. Wszedłem powoli do środka na pierwszy rzut oka niczym nie różni się od miejsc, gdzie wcześniej pracowałem.
- Przepraszam, gdzie wasz szef urzęduje?
- A po co ci to wiedzieć?
- Miałem się do niego zgłosić.
Mężczyzna zmierzył mnie wzrokiem.
- Tamtym korytarzem, piętro trzecie.
- Dziękuję.
Poszedłem tak, jak kazał przyszły kolega z pracy. Po chwili stanąłem przed drzwiami przywódcy policji, wziąłem wdech i wydech, po czym zapukałem.
- Wejść!
Powoli otworzyłam drzwi i wszedłem do środka.
- Ty jesteś "Tadash"?
- Tak jest.
- Przejrzałem twoje papiery i jestem zadowolony, że będziemy mieć takiego wspaniałego kompana.
- Miło mi to słyszeć.
Załatwiliśmy sprawy formalne i dostałem własne zadania do wykonania. Praca szybko mi się skończyła i miałem czas wolny, więc postanowiłem ogarnąć resztę rzeczy w domu. Szybko uwinąłem się ze wszystkim i postanowiłem zrobić małe zakupy. Gdy wróciłem do domu usłyszałem dziwny hałas za oknem, jednak się tym nie przejąłem i poszedłem spać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz