7 września 2017

Od Argony cd. Calii

- I tak trzeba by było je wyprać po dzisiejszym. – Argona wzruszyła ramionami i spojrzała w głąb ścieku. – Dasz radę iść w ciemności? Czy zapalić światło w telefonie.
- A ty dasz radę iść po ciemku? Jak w ten sposób mam szukać drogi? – burknęła, wyjmując z torby latarkę.
- Wiesz, wilki całkiem nieźle widzą w ciemności – odparła czarnowłosa, zasłaniając oczy przed oślepiającym snopem białego światła. – Zwykle podróżujemy po kanałach w ciemności.
  Ruszyły powoli.
- Często chodzicie po ściekach? – zapytała Szafir, prowadząc.
- Kiedyś chodziliśmy częściej, jednak odkąd zerwaliśmy stosunki z Podziemiem bezpieczniej jest poruszać się ulicami. – Alpha zacisnęła zęby na myśl o utracie tak cennego sojusznika, którego na dodatek tak lubiła.
- Nie sądziłam, że dumna Alpha watahy zniża się do czegoś takiego.
- Lepiej mi powiedz, o jakiej konkretnie prowokacji mówiłaś – rozkazała Argona, chcąc zmienić temat, nim informatorka nie zacznie zadawać kolejnych pytań.
- Racja. Nie ma żadnej broni. Podpucha, żebyście szukając powybijali siebie nawzajem. Wszyscy wrogowie SIlverlake’a polujący na jednym obszarze na jeden magazyn. Sprytne, co nie? – Dziewczyna roześmiała się, jednak w jej śmiechu brakowało szczęścia.
Argona milczała przez chwilę, układając sobie w głowie wszystkie fakty.
- Nie ma broni albo jest gdzie indziej. Ale co do prowokacji masz rację. W tych manewrach zapewne zginie sporo członków różnych gangów. Mimo wszystko dobrze, że to sprawdziłam, nim wysłałam swoich. – Już i tak jest ich zbyt mało, dodała w duchu.
- To możliwe, jednak w takim razie jesteśmy w punkcie wyjścia – powiedziała Szafir, odnosząc się tylko do pierwszej części wypowiedzi towarzyszki.
- Póki nie będziemy mieć pewności czy broń istnieje, czy nie, twoje zlecenie właściwie nie jest wypełnione. Więc będziemy szukać do skutku.
- Zlecenie obejmowało tylko informacje o Silverlake’u. Za drugą część jeszcze mi nie zapłaciłaś, więc wcale nie muszę z tobą pracować – oznajmiła Szafir, skręcając gwałtownie.
- Tylko wtedy nie dostaniesz zapłaty i stracisz czas. – Argona wzruszyła ramionami. – Ale to już twoja decyzja.
(Szafir? Mmm... tak. Ten subtelny zapaszek płynących odchodów. Wybornie!)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz