"Słowa, które wypowiedział czarnowłosy dotarły do mnie, budząc mnie jak kubeł zimnej wody, który ktoś bez ostrzeżenia wylał na moją głowę. Dźwięk w mojej głowie rozbrzmiał, śpiące kłamstwo z prawdą zaczęły rozmowę”
- Byłeś nieostrożny, kłam on łyknie to jak ryba.
- Przyjaciela nie powinno się okłamywać. On mi ufa. - Rozśmiał się głos mroku.
- Ufa ci? A to dobre, przecież sam temu zaprzeczył, jak słuchasz? - Kłótnia między miedzy dwiema częściami duszy trwała jeszcze chwile, a sam Akiro starał się wygrać z mrokiem. Słońce wpadło do pomieszczenie i oświetliła twarz niższego chłopaka. Chłopka uspokoił myśli i spojrzał na towarzysza, jego oczy były w pełni skupieniu.
- Tak, to prawda. Byłem przy planowaniu upadku wieży, ale sądziłem, że to wiesz. Mówiłem ci, że działałem na zlecenie byłego premiera. – powiedział w miarę spokojnym tonem, jednak Som, miał szanse wyczuć niepokój w tonacji chłopaka. Somnatis został zszokowany tą informacją, a jego oczy widocznie posmutniały, a Akiro też posmutniał widząc jego reakcje.
- Muszę to przetrawić. - Odparł czarnowłosy, kierując się w stronę drzwi. Akiro usiadł i zastanawiał się czy to był dobry pomysł, by mówić mu prawdę. Gdy drzwi się zamknęły, czarnowłosy wrócił do pracy, bo za chwilę mieli przyjść klienci, po odbiór rzeczy. Minęły cztery godziny, Akiro zamknął sklep i ruszył poszukać Somnatisa, bo zaczął się o niego martwić, po paru minutach zauważyła chłopaka, który z kimś rozmawiał.
- Byłeś nieostrożny, kłam on łyknie to jak ryba.
- Przyjaciela nie powinno się okłamywać. On mi ufa. - Rozśmiał się głos mroku.
- Ufa ci? A to dobre, przecież sam temu zaprzeczył, jak słuchasz? - Kłótnia między miedzy dwiema częściami duszy trwała jeszcze chwile, a sam Akiro starał się wygrać z mrokiem. Słońce wpadło do pomieszczenie i oświetliła twarz niższego chłopaka. Chłopka uspokoił myśli i spojrzał na towarzysza, jego oczy były w pełni skupieniu.
- Tak, to prawda. Byłem przy planowaniu upadku wieży, ale sądziłem, że to wiesz. Mówiłem ci, że działałem na zlecenie byłego premiera. – powiedział w miarę spokojnym tonem, jednak Som, miał szanse wyczuć niepokój w tonacji chłopaka. Somnatis został zszokowany tą informacją, a jego oczy widocznie posmutniały, a Akiro też posmutniał widząc jego reakcje.
- Muszę to przetrawić. - Odparł czarnowłosy, kierując się w stronę drzwi. Akiro usiadł i zastanawiał się czy to był dobry pomysł, by mówić mu prawdę. Gdy drzwi się zamknęły, czarnowłosy wrócił do pracy, bo za chwilę mieli przyjść klienci, po odbiór rzeczy. Minęły cztery godziny, Akiro zamknął sklep i ruszył poszukać Somnatisa, bo zaczął się o niego martwić, po paru minutach zauważyła chłopaka, który z kimś rozmawiał.
(Somniatis, decyzję co do naszego planu zostawiam tobie)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz