Zegarmistrz westchnął. Wiedział, że nie może tego ukrywać wiecznie. Że im dłużej nosi to w sobie, tym bardziej poczucie winy rośnie. Zachowywanie takich rzeczy dla siebie nie było grzechem, jednak mężczyzna czuł... je w pewien sposób okłamuje przyjaciela.
- Dobrze. Zrobię - powiedział, po czym powoli wstał ze swojego miejsca. Odwrócił się do Akiro. Zamknął oczy i przełknął ślinę. Odetchnął. Gdy odemknął powieki oboje jego oczu płonęło złotym blaskiem. - Akiro. Ja również uważam ciebie za przyjaciela. I chcę ci zaufać. Ale nie potrafię. Rozmawiałem z Vincentem, wtedy, gdy odciągnął mnie na stronę. Mówił, że zdołał wyrwać wspomnienia z twojego umysłu, gdy zetknęliście się skórami. Mówił, że widział ciebie z jakimiś dziwnymi ludźmi, planującego zamach na Wieżę. Ja... przykro mi Akiro, nie mogę całkowicie odrzucić tej wersji wydarzeń. Nie mogę ufać nawet moim własnym zmysłom jak się okazuje. I to jeśli chodzi o przyjaciela. Ja...
Zwiesił głowę, a jego oczy wróciły do normalności. Gdy już to z siebie wyrzucił poczuł się lepiej. Dużo lepiej. Nie miało znaczenia, co Akiro na to odpowie. A jednak czekał. Czekał na jego odpowiedź w pełnej napięcia ciszy. Kłamstwo? Prawda? Uniósł głowę i spojrzał chłopakowi prosto w oczy. Cokolwiek ten powie, Somniatis postanowił uznać to za bezprecedensową prawdę i trzymać się tego. Nie chciał wątpić w przyjaciela. Nie teraz, gdy ta relacja... no... stała się właściwie faktem. Somniatis zdobył prawdopodobnie swojego pierwszego przyjaciela.
- Dobrze. Zrobię - powiedział, po czym powoli wstał ze swojego miejsca. Odwrócił się do Akiro. Zamknął oczy i przełknął ślinę. Odetchnął. Gdy odemknął powieki oboje jego oczu płonęło złotym blaskiem. - Akiro. Ja również uważam ciebie za przyjaciela. I chcę ci zaufać. Ale nie potrafię. Rozmawiałem z Vincentem, wtedy, gdy odciągnął mnie na stronę. Mówił, że zdołał wyrwać wspomnienia z twojego umysłu, gdy zetknęliście się skórami. Mówił, że widział ciebie z jakimiś dziwnymi ludźmi, planującego zamach na Wieżę. Ja... przykro mi Akiro, nie mogę całkowicie odrzucić tej wersji wydarzeń. Nie mogę ufać nawet moim własnym zmysłom jak się okazuje. I to jeśli chodzi o przyjaciela. Ja...
Zwiesił głowę, a jego oczy wróciły do normalności. Gdy już to z siebie wyrzucił poczuł się lepiej. Dużo lepiej. Nie miało znaczenia, co Akiro na to odpowie. A jednak czekał. Czekał na jego odpowiedź w pełnej napięcia ciszy. Kłamstwo? Prawda? Uniósł głowę i spojrzał chłopakowi prosto w oczy. Cokolwiek ten powie, Somniatis postanowił uznać to za bezprecedensową prawdę i trzymać się tego. Nie chciał wątpić w przyjaciela. Nie teraz, gdy ta relacja... no... stała się właściwie faktem. Somniatis zdobył prawdopodobnie swojego pierwszego przyjaciela.
(Akiro? Welp. Potrzebuję twojej odpowiedzi xd)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz