21 stycznia 2019

Od Akiro cd. Somniatisa

    Oboje mężczyźni zniknęli za drzwiami.
-Informator. -Wymruczał pod nosem, patrząc na zamykane drzwi, ciemno włosy rozglądną się do o koła, ale po chwili położył się na pobliską kanapę. Gdy rozmowa się skończyła i obaj mężczyźni wrócili do salonu. Aki podniósł się z kanapy, wyjmując z kieszeni kartkę z napisem.
-Argo za niedługo powinna być na miejscu. -Powiedział Akiro, podchodząc do Somnatisa. Mężczyźni opuścili mieszczanie ochroniarza i ruszyli w stronę perony. Som wyraźnie się nad czymś zastanawiał, ale chłopak nie chciał wypytywać kolegi. Przechodzili koło sklepu spożywczego.
-Somnatisie poczekaj wstąpię do sklepu. -lecz jego towarzysz nie reagował, był mocno zamyślony. Spojrzałem zaskoczony na niego, ale gdy chłopak wszedł na ulice nie patrząc zupełnie na jeżdżące pojazdy. -Chol*ra. -wymknęło się chłopakowi i szybko ruszył w stronę Soma, w ostatniej chwili złapał czarnowłosego za rękę i przyciągnął go do siebie. Som miła większe oczy, niż jakby miał ujrzeć żywą kostuchę, ale w sumie prawie ją ujrzał. -Wszystko gra? -Som spojrzał wielkimi oczami to na samochód to na Akiro.
-Tak.
-To dobrze. Musisz bardziej uważać.
-Jasne.
-Chodź do sklepu, bo sobie zrobisz krzywdę. -zażartował sobie chłopak, lecz Som na szczęście nie wziął tego do siebie. Obaj skierowali się do sklepu, by kupić coś na zaciszenie prośby żołądka. Po uciszeniu prośby ich wnętrzności, skierowali się już bez żadnych przygód na stacje.
-Som, co się stanie z tym osobnikiem, który jest odpowiedzialny za wieżę. -Towarzysz posmutniał, a jego głos, był ponury i przeszywał ciało.
- Argona była, jest wściekła trudno stwierdzić co zrobi. Jak to się skończy.
Pociąg przybył na peron, oboje wsiedli do niego wysiedli. Opuścili pojazd na arenie piątej i ruszyli na miejsce spotkania.

(Somniatis?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz