12 stycznia 2019

Od Lorema cd. Tiffany

    Lorem nie wydał się zbytnio przejęty silnym uderzeniem, które otrzymał od dziewczyny. Patrzył na jej nieumiejętnie ukrywający zakłopotanie uśmiech i próbował zrozumieć buczące delikatnie wokoło tej dziewczynki emocje. Jednak nic z tego nie rozumiał. Ponownie po jego karku przebiegł nieprzyjemny dreszcz. Będąc tak blisko tej istotki czuł jej zapach - mieszaninę odoru wymiocin i czegoś nieprzyjemnie przywodzącego na myśl chemię. Mężczyzna sam się zdziwił, że był w stanie wyczuć od niej tak wiele, choć przecież nie mogła cuchnąć aż tak bardzo, skoro nie wyrzucono jej z kawiarni.
  Nie wiedział co powiedzieć. Ta sytuacja była dla niego całkowicie nowa. Jego serce zaczęło szybciej bić, policzki się zarumieniły. Był dorosłym, jednak z tym nigdy sobie nie radził. Z ludźmi. Mógł zareagować na omdlenie dziewczynki, poprowadził go instynkt, jednak teraz, gdy doszło do sytuacji, w której powinien się odezwać nie miał pojęcia, co powinien zrobić.
  Wstali oboje, a z tej kłopotliwej sytuacji wyrwała mężczyznę kelnerka, która przybiegła z solami trzeźwiącymi.
- Oh - wymknęło się jej, gdy zobaczyła, że kryzys został zażegnany bez jej udziału. Podeszła do dziewczynki i odtrąciła Lorema na bok. - Wszystko ok? Może powinnam zadzwonić po pogotowie.
- Nie trzeba - burknęła czarnowłosa i opadła na swoje krzesło. Zamknęła oczy. Widać dalej czuła się słabo.
- Albo... po twoich rodziców? - Kelnerka wyglądała na nie do końca pewną, co powinna w takiej sytuacji zrobić.
- Nie trzeba - warknęła nastolatka. - Już wszystko dobrze.
  Lorem zacisnął wargi i zebrał się w sobie. Stanął za przedstawicielką obsługi kawiarni i stuknął ją delikatnie w ramię. Ta odwróciła się, a jasnowosy odetchnął.
- W porządku - powiedział tylko cicho. Dziewczyna uspokoiła się wyraźnie. Pokiwała głową.
- Muszę wracać do pracy... - powiedziała i spojrzała na rozbitą filiżankę po herbacie. Westchnęła i oddaliła się.
  Mężczyzna stał przez chwilę, nie wiedzą, co zrobić. Przy tym patrzył na czarnowłosą jakby wyczekując jakiegoś posunięcia z jej strony. Nastolatka wydawała się jednak równie zakłopotana jak on. Lorem zaczął nerwowo pocierać palcami o wnętrze dłoni. Odwrócił głowę od dziewczyny, w którą wpatrywanie się wydało mu się nagle niezwykle niewłaściwym. 
(Tiffany? Tak. Nie ma to jak trafić na poważnego dorosłego xd)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz