Gdy biegłam ujrzałam Drakena. Zatrzymałam się.
"Jakieś wieści?" zapytałam
"Tak. Nigdzie nie ma Alikki, Natei ani Violetty. A szukałem wszędzie!"
"Kssa. Najpierw odszedł Skaza, potem Sheere, a teraz one zniknęły! Jakby wszystko sprzysięgło się przeciwko mnie!"
"Argono, to nie twoja wina..."
"A właśnie, że tak!" wrzasnęłam "To moja wina! Gdybym nie pragnęła zemsty, gdybym żyła jak inne wilki, gdybym pozwoliła się zabić, gdybym... gdybym się nie urodziła! Wtedy na pewno by nie odeszli z watahy, watahy rządzonej przez Mixi"
Draken zamilkł.
"Argono..."
"Nie! Odejdź! Chcę być sama!"
I pobiegłam dalej... dalej... dalej... w stronę Wodospadu Łez...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz