26 grudnia 2018

Od Somniatisa cd. Akiro

    Somniatis westchnął. Nie dowiedzieli się niczego nowego od przesłuchiwanych. Właściwie... jedyną osobą, która wiedziała cokolwiek o upadku Wieży, był Akiro. Jeszcze zostało dużo osób do przesłuchania, jednak jak tak dalej pójdzie Argona zapewne nie będzie za bardzo zadowolona wynikami śledztwa. Z drugiej strony powinna się raczej ucieszyć, że w zniszczenie jej nie jest zamieszany żaden członek Watahy. Być może same informacje, zgromadzone przez Akiro mogą okazać się na tyle użyteczne, że ta tajemnicza sprawa zostanie pchnięta nieco na przód.
  Mężczyzna spojrzał przez okno na ulicę i ku swojemu zdziwieniu zauważył na niej powoli idącą postać w bluzie z kapturem. Widać Akiro załatwił, co miał załatwić i wracał do niego. Somniatis zastanawiał się, czy wypytać chłopaka o to, co zaszło, jednak obawiał się, że ten nie będzie chciał nic powiedzieć.
  Kilka chwil później drzwi od mieszkania zaskrzypiały i jasnowłosy wszedł do pomieszczenia, w którym czekał jego towarzysz.
- Jak przesłuchanie? - spytał, siadając na kanapie.
- Nic nie odkryłem - westchnął Atis. - Jak się okazuje Mixi, Ashura, Ookami, Erna, Narcyza, Shailene nic nie wiedzą o upadku. Zostały nam do sprawdzenia cztery osoby. Vincent, Est i Dragonixa. W tym z tą ostatnią nie mamy zbyt wiele kontaktu, więc ciężko będzie ją znaleźć. Z Vincentem umówiłem się na jutro po południu, a do Est możemy wpaść w każdej chwili.
- To może ty przesłuchasz Est, a ja spróbuję odnaleźć Dragonixę. W ten sposób przyśpieszymy sprawę.
- Dobrze - przytaknął Somniatis. - Zatem spotkajmy się jutro przed południem na roku ulicy Otison i Travolty. - Akiro pokiwał głową, a czarnowłosy wstał ze swojego miejsca. Przeciągnął się, prostując zastane mięśnie. - Jak chcesz możesz tu chwilę zostać. Narcyza zgodziła się udostępniać nam mieszkanie jak długo będziemy potrzebować. Wychodząc nie musisz zamykać. Ludzie w tej dzielnicy są dostatecznie mądrzy, by jej nie okradać.
- Chyba zostanę tu przez chwilę. Muszę przetrawić... pewne rzeczy. I dychnąć trochę - odparł Akiro, uśmiechając się kącikami ust.
- W takim razie do jutra.
- Do jutra, Atisie.

[...]- Nie podejrzewam cię o nic takiego! - próbował bronić się Somniatis. - Nie uważam, że mogłabyś... to zrobić. Ale sama rozumiesz... Argona chciała wszystkich przesłuchać. Nie strzelaj do posłańca!
  Est westchnęła. Stała w progu niewielkiego pokoiku w motelu, który wynajmowała i patrzyła ze smutkiem na próbującego się wytłumaczyć mężczyznę.
- Wejdź - poprosiła, odsuwając się i robiąc czarnowłosemu przejście.
  Atis wkroczył do skromnie urządzonego pokoiku, a gospodyni poprosiła, żeby usiadł przy małym stoliku. Sama usiadła na przeciw niego.
- Więc... pytaj - powiedziała.
- Połóż dłoń na stole - poprosił Atis, a białowłosa spojrzała na niego ze zdziwieniem. Ale wykonała polecenie. Somniatis położył swoją dłoń na jej dłoni, a dziewczyna gwałtownie ją cofnęła, rumieniąc się.
- C-co ty?!? - wydukała.
- Będę w ten sposób kontrolować twoją prawdomówność - oznajmił. Est speszyła się i z powrotem położyła dłoń na stole. I tym razem nie cofnęła jej, gdy poczuła dotyk mężczyzny. - Możemy zaczynać?
- Tak

[...]Gdy już było po wszystkim oboje odetchnęli z ulgą.
- Cieszę się, że to koniec - wyznała Est, a Atis pokiwał potwierdzająco głową.
- Atisie... - zaczęła dziewczyna, ale zamilkła.
- Tak?
  Ten właśnie moment wybrał Akiro, by otworzyć drzwi i wślizgnąć się do pokoju. Obaj rozmówcy odskoczyli od siebie jak oparzeni.
- Wiem gdzie jest Dragonixa - oznajmił chłopak. - Ale nie spodoba ci się to.
(Akiro? To gdzie jest? XD)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz