7 lutego 2014

Od Erny do Kiliana

Zmarszczyłam brwi.
- Tak! Cholera, tak! - krzyknęłam - Przyszłam tu żeby odpocząć, żeby zastanowić się nad swoim losem, nad przebiegiem wojny. Nad czasem, w którym nie można dbać tylko o swój tyłek! I będę miała obowiązek ci pomóc, nawet jeśli tego nie chcę. I chociaż cię z całego serca nienawidzę, i chociaż życzę ci śmierci, nie mam wyboru! Tutaj nawet bogowie nie pomogą... - Odwróciłam się i odeszłam obrażona w stronę klifu. 

(Kilian? Też się fochasz?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz