Damon pokazał mi swojego smoka, był całkiem fajny. Smok nie chłopak. Znaczy on też jest fajny, ale nie ważne! Wypiliśmy kawkę i porozmawialiśmy o pierdułkach. Była już osiemnasta. Fajnie było, że Damon mieszkał niedaleko. Po raz pierwszy w życiu chyba się zauroczyłam. Damon poszedł do domu, a ja zaczęłam rozmyślać nad nowym przepisem na ciastka. Cukiernia była już prawie gotowa. Wystarczyło zrobić tylko trochę ciastek
(Damon?)
Wataha
pierwotni mieszkańcy
liczebność: 18
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz