Chyba Hikaru też to wyczuł. Ten SJEW coraz bardziej mnie irytował. Dobrze, że rzadko przychodzili na pola.
- Na razie zachowujmy się tak jak dotychczas, jeżeli nas zaatakuje, my mu odpowiemy tym samym – mruknęłam do niego cicho tak, żeby tylko on to usłyszał. Potem zaczęłam już normalnym tonem. – Apteka? A jak myślisz, po co się chodzi do apteki? – spojrzałam się na niego jak na idiotę. Ten tylko uśmiechnął się lekko i wzruszył ramionami.
- No nie wiem… leki? Bandaże? Cele towarzyskie? Zastosowań jest wiele – odpowiedział. Westchnęłam głęboko. Z kim ja się zadaję, no z kim?
- To pierwsze… i skąd ten trzeci pomysł? – nadal mierzyłam go wzrokiem. Członek SJEW-u coraz bardziej się zbliżał, co wcale mi się nie podobało.
(Hikuś? Się niecierpliwisz… a podobno jak kocha, to poczeka :3)
Wataha
pierwotni mieszkańcy
liczebność: 18
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz