- Ja? Ja mam łaskotki i to jakie! - z trybu normalnego przełączyłem się na radość i robienie z siebie idioty, miałem nadzieję, że złapią się na zasadę najciemniej pod latarnią i nie będą podejrzewali jednego z najgłośniejszych gości lokalu.
Ookami spojrzała na mnie morderczym wzrokiem. Czyli wychodzi na to, że planowała jednak pozostać totalnie niezauważona. Zrobiłem skruszoną minę, ale skoro zacząłem to musiałem brnąć w to dalej.
- No, a tak w ogóle to gdzie pracujesz? Robisz coś ciekawego? - zadałem pierwsze pytanie jakie wpadło mi do głowy.
Dziewczyna chwilę się wahała, co chyba znaczyło, że robi coś o czym raczej nie powinno się mówić publicznie. Znów wtopa.
- A hoduję to i owo... - odparła. - A ty, co robisz?
- A niedawno zacząłem pracować w pobliskim hotelu - powiedziałem dopijając kawę. - No chyba powinniśmy się już zbierać, bo w sumie już dość późno.
(Ookamiś? =3)
Wataha
pierwotni mieszkańcy
liczebność: 18
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz