Dziewczyna pokiwała głową na znak zrozumienia, po czym wsiadła na swój rower górski. Po chwili jechali już drogą powrotną do domu dziewczyny. Całą drogę różowowłosa zastanawiała się nad słowami chłopaka, które odbijały się w jej głowie jak echo. „Tutaj można się poczuć jak prawdziwy wilk”. „Czyżby ten chłopak miał Gen?”, pomyślała, jednak szybko potrząsnęła głową, by otrząsnąć się z tej myśli. Chociaż… dziewczyna czuła zapach tej dziwnej „magii” pochodzący od chłopaka, który jechał przed nią. Czyli jednak. Do jej domu dotarli szybciej niż się spodziewała. Chłopak zdążył już się zatrzymać przed jej domem, kiedy ona dopiero dojeżdżała.
- Dobra... ja się zmywam mam jeszcze parę spraw do załatwienia... – mruknął chłopak
- Czekaj! – zawołała za chłopakiem, kiedy ten już miał odjechać
Chłopak spojrzał na nią zaskoczony, że ją woła, dziewczyna w sumie też była zaskoczona, tyle że z powodu, że tak głośno to powiedziała. Gestem pokazała chłopakowi, by do niej podszedł.
- O co chodzi? – spytał, kiedy podszedł do dziewczyny
- Jesteś wolny dziś po 16? – zapytała Aristanae rozglądając się wokoło, czy przypadkiem kogoś w pobliżu nie ma
- Po co ci ta wiedza…? – wykrztusił chłopak
- Dowiesz się jak spotkamy… muszę Cię wypytać o… Hm… to i owo… Więc jak? Jesteś wolny czy nie? – spytała osiemnastolatka nerwowo przechodząc z nogi na nogę, ponieważ za chwilę miała rozpoczynać pracę, a nie chciałaby się spóźniać. – A i proszę nie brać tego jako randki, bo skopię Ci dupę, jeżeli Ci to nawet przez myśl przejdzie – dodała ostrym tonem dziewczyna
Chłopak najwidoczniej nie wiedział jak zareagować na jej wypowiedzią, bo stał jak stał i mrugał nerwowo oczami
- Albo wiesz co? Spytam się tu i teraz. Masz Gen, nieprawdaż? - szepnęła dziewczyna zakładając ręce na piersi - Prosiłabym tutaj o szczerość.
(Casprin?)
Wataha
pierwotni mieszkańcy
liczebność: 18
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz