(cd. tego)
Est zaczęła powoli wycofywać się z pokoju z pamiętnikiem. Przyznam się, że takiego ruchu się nie spodziewałam.
- Awery, lepiej choć do mojego pokoju.
Wilk wskoczył do mojej głowy (co wyglądało dziwnie) i poszliśmy do mojego pokoju.
***
Zagasiłam światło. Awery wyskoczył z ukrycia.
- Miło mi, że teraz zadajesz się z kimś godnym.
- Co masz na myśli?
- To, że nienawidzę kiedy basior się do ciebie zbliża. A już na pewno człowiek.
- Bracie! Miałeś skończyć ten temat! Znikasz sobie ot tak na dziesięć lat! WIESZ ILE PRZESZŁAM?!
- Słuchaj nie drzyj się. Spokojnie.
- SPOKOJNIE?! JA CI DAM SPOKOJNIE!
Cisnęłam sztyletem w hologram. Awery tylko zapatrzył na mnie troskliwie.
- Przepraszam... widzę co uczyniłem. Wybacz mi.
Rozpłyną się w powietrzu. Rzuciłam się na łózko i płakałam. Nie zauważyłam kiedy do pokoju weszła Est:
- Będzie dobrze...
Nic nie odpowiedziałam. Pozwoliłam jej, aby mnie pocieszała...
(Est? Trochę dramatyzmu nie zaszkodzi :3)
Wataha
pierwotni mieszkańcy
liczebność: 18
No nie zaszkodzi, ale nie wiem co teraz mam zrobić XD
OdpowiedzUsuń