Przytuliła mnie. Tak po prostu. Odsunąłem ją delikatnie od siebie i przyjrzałem się jej badawczo. Wyglądała na... szczęśliwą.
- Coś się stało? Czemu jesteś... szczęśliwa? - Zabrzmiało to dziwnie, jednak wyrażało dokładnie to, o czym w tej chwili myślałem.
- A nie mogę się cieszyć, że widzę starego przyjaciela? - spytała.
Odchrząknąłem. To faktycznie mógł być powód.
- Nie powinno cię tu być - powiedziałem zamiast odpowiedzi. - Dusze Poległych są bardzo niespokojne. Nienawidzą żywych, jeśli kogoś zobaczą - od razu zabijają. Poza tym wiele stworzeń Tartaru po ucieczce z czeluści zamieszkało tu. Nie mam zbyt wiele czasu. Muszę pilnować, by mi nie uciekły.
(Tyks?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz