15 września 2016

Od Rue cd. Lorem

- Raczej nie. - Odparła. - Kim jest ten twój kolega?
Zawahał się. Rue domyśliła się ze nie chciał zdradzać zbyt wielu prywatnych informacji bez zgody przyjaciela
- Nieważne. - Urwała. - Głupio mi strasznie, że tak cię ciągnę po całym mieście. Jeśli tylko uznasz, że masz już dość i chcesz wracać do swoich spraw to nie ma problemu, okey?
Pokiwał powoli głową. 
- Nie przejmuj się tym. Puki co skupmy się na nim. Problem w tym, że ciężko mi go będzie namierzyć. 
- Więc jaki jest plan?
- Masz tu może gdzieś jakieś urządzenia, które mógłbym rozebrać.
- Pewnie, w piwnicy mamy graciarnie. Choć nwm czy z tego można coś jeszcze wykrzesać.
- Dam radę. Wiesz co zamierzam zrobić?
- Chcesz mu nadać sygnał radiowy, tak?
Skryba pokiwał głową. 
- Chodź za mną. - Wyszli na korytarz i krętymi schodami w dół sprowadziła go do piwnicy.
Mężczyzna przyjrzał się starym urządzeniom poukładanym na półkach. 
- Powinno mi to zająć tak do godziny. Zależy od stanu części.
- To ja może przygotuję ci coś do jedzenia lub picia? 
- Proszę herbatę.
- Okey. Jeśli chodzi o jedzenie to obawiam się, że jedyne co mogę zaproponować to kurczak z warzywami.
- Jeśli o mnie chodzi to nie ma problemu.
Rue uśmiechnęła się lekko i ruszyła do wyjścia. 
***
Po posiłku Skryba wrócił do przerwanej pracy a Rue odniosła naczynia do kuchni i z przyzwyczajenia ułożyła je w zmywarce. Wracając na dół usłyszała, że Skryba wspina się po schodach i po chwili wyłonił się przed nią z wyrazem triumfu na twarzy.
- Udało mi się z nim skontaktować. Umówiłem spotkanie na jutro na 21.00 w tej samym pubie co byliśmy dziś.
- Dziękuję. - Szepnęła Rue i zanim zdążyła pomyśleć o tym co robi, zarzuciła mu ręce na szyję i uścisnęła go. Zaskoczona swoim zachowaniem odsunęła się nieco zbyt gwałtownie.
- Wybacz. - Pisnęła nieśmiało. Cieszyła się, że w półmroku nie widać jej rumieńców. 
- W porządku... - Chciał chyba jeszcze coś dodać ale przerwała mu:
- Przygotuję ci pokój gościnny i pokażę gdzie jest łazienka.
(Lorem?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz