15 maja 2017

Akiro do Argony i Tyks

Rozbrzmiał dźwięk strzału, nabój minął mnie o parę centymetrów. Wszyscy spojrzeli, w stronę skąd wystrzelił pociski, stała tam spora grupa SJEW-u, po dosłownie sekundzie wszyscy wpadli w popłoch. Uciekali w każdą możliwą stronę, zanim zdążyłem wyjść, moi towarzysze z pracy okrążyli wszystkich. Zauważyłem niewielki przejście, w ścianie złapałem obie dziewczyny za ręce i podziałem za ręce. Na początku, były złe, ale po chwili wiedziały, o co mi chodzi. Wymknęliśmy się szybko tą szczeliną, która prowadziła w inny korytarz, gdy stanęliśmy wszyscy na ziemi, spytałem.
- Kto to był?
Spytałem jak ostatni debil, odpowiedziała mi Argona.
- Była to grupa SJEW, która trzyma całe miasto w szachu, i nie cierpi samowolki.
- Więc wy, się im buntujecie?
Obie dziewczyny pokiwały znacząco głowami.
- Rozumie. Skoro dajecie im tak popalić, to pewnie musi być was niezła gromada. A właśnie zapomniałem się przestawić. Jestem Akiro, a wasze imiona?
Dziewczyny spojrzały po sobie, a potem spojrzały na mnie.
- Jestem Argona, a to Tyks.
- Miło mi was poznać.
Ruszyliśmy wzdłuż tunelu, jednym z jego korytarzowi wydostaliśmy się na powierzchnię. Odetchnęliśmy z ulgą, jak zauważyliśmy, że nie ma nikogo ze SJEWu, w pobliżu. Usiedliśmy na pobliskiej ławce, cała ta historia, była obrazem tego świata. Choć, wiedziałem, że jesteśmy jak na razie po innych stronach, chciałem poznać ich powód do walki.

(ARGO teraz ty)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz