30 maja 2017

Od Akiro do Camille

Dziewczyna nie dała mi wyboru, straż była zbyt blisko by ją puścić. Złapałem ją szybko za nadgarstek i unieszkodliwiłem, w tym samym momencie za rogu wyszła dwójka ludzi z SJEW'u. Po zapakowaniu dziewczyny do radiowozu wróciłem do patrolu.
-Niektórzy ludzie są naprawdę debilami.
Skończyła się noc, a wraz z nią mój patrol. Po zdaniu raportu wróciłem dalej by zająć się  moim głównym zadaniem. Po trzech godzinach w laboratorium postanowiłem się przejść. Wyszedłem z domu i ruszyłem na miasto po drodze przypomniało mi się że muszę wstąpić do szkoły po wyniki ostatniego testu. Wszedłem po schodach, by następnie wejść do środka. Znalazłem profesora, który mnie ciepło powitał.
-Dobry panie profesorze.
-Dobry Akiro.
-Profesorze jak tam poszedł mi test?
-Sam sprawdź.
Mówiąc to, podał mi arkusz, z ciekawością zajrzałem do niego. Moje oczy ujrzały sto na sto procent, na wiadomość ucieszyłem się jak małe dziecko.
-Gratulacje.
-Dziękuje.
-A teraz zmykaj, bo twój szef będzie zły, że się spóźniasz.
-Tak jest!
Schowałem świstek do torby i wybiegłem z uczelni, swoje kroki skierowałem ku komisariatowi. Wszedłem do środka i od razu jeden z pracowników mnie zauważył.
-Akio, co ty tu robisz?
-A odpoczywam. Podobno macie tu taką jedna co w nocy wędrowała.
-Ta mamy, a co?
-Mam z nią do pogadania.
-Jasne, zaprowadzę cię.
Po chwili stałem przy celi, w której siedziała dziewczyna, zostaliśmy sami.
-Jak tam wojowniczko?
(CAMILLE)

2 komentarze: