14 maja 2017

Od Est cd. Argony i Somniatisa

Dziewczyna pokiwała głową i weszła do środka. Nadszedł wreszcie czas by zmierzyć się z tajemniczą osóbką, która długo oczekiwała jej przybycia. Gdy tylko białowłosa przekroczyła próg, mała dziewczynka podbiegła do niej z uśmiechem na ustach.
- Wiedziałam, że wreszcie przyjdziesz! Nie mogli odrzucić mojej oferty. - Zaśmiała się wesoło, po czym usiadła na drewnianym krześle, które stało w rogu pokoju. Pomieszczenie wyglądało jak izolatka. Białe ściany i podłoga, dwa krzesełka oraz drzwi. Przez które dało się wejść, ale samo wyjście powodowało problemy. Czerwonooka usiadła na przeciwnie ustawionym stołku i zaczęła przypatrywać się dziewczynce z zaciekawieniem w oczach. 
- Czemu chciałaś się ze mną spotkać? - spytała po chwili ciszy, która zapanowała pomiędzy nimi. Halszbiet najwyraźniej czekała aż to Est pierwsza zacznie.
- Mam informacje o Nightmarerze, smoku śmierci. - Kąciki ust brązowowłosej ukształtowały się w ironiczny uśmieszek.
- C-co? - na twarzy Est pojawił się wyraz zaskoczenia. - Skąd? Jak? Gdzie on się podziewa?
- Cóż... to już inna sprawa. Choć nie jestem twoim sojusznikiem, chciałabym ci w jakiś sposób pomóc. - Dziewczyna wypowiedziała ostatnie słowa z obrzydzeniem, jakby robiło się jej niedobrze za każdym razem, kiedy robi coś miłego. Takie przynajmniej wrażenie odniosła białowłosa, która wcale już nie myślała pozytywnie o informatorce. - W zamian chcę... spotkać się z Nightmare'em.
- Ja... nie wiem gdzie on jest. - Stwierdziła zawiedziona.
- Nic nie szkodzi. Znajdziemy go szybko. Tak czy inaczej, chcę ci powiedzieć, że popełniłaś ogromny błąd wypuszczając Nightmare'a z pierścienia.
- Wiem, ja wiem... ale on mnie oszukał. Nie mogłam nic na to poradzić... - Zaśmiała się smutno.
- Nightmare to smok, zwierzaczek zmarłego pana demonów. A ty, jako właścicielka pierścienia powinnaś się nim bardziej zająć, skorzystać z jego mocy.
- Co masz na myśli?
- Ten pierścień nie był zwykłą biżuterią. To portal, który prowadzi do innej części tego świata, gdzie normalni ludzie nigdy nie mieli dostępu. Skoro nosiłaś pierścień to na pewno musiał ci się on przyśnić nie raz.
- Tak... to prawda. Bezkresna kraina, bez drzew natury lub czegokolwiek. Cała pokryta skalistymi szczytami.
-  Wow, nawet dobrze ją opisałaś. Moją wiedzę wyciągnęłam z ksiąg, jednak to coś innego widzieć ten fenomen na własne oczy. Ale tak czy siak, pierścień już się do niczego nie nadaje skoro smoczysko uciekło. - Est spojrzała skołowana na małą dziewczynkę, nawet na taką malutką sztukę, wiedziała nawet dużo, a jej poważny wyraz twarzy oczarowywał białowłosą.
- Nie da się go tam z powrotem... umieścić?
- Cóż... chyba nie, ponieważ jedyny sposób to namówienie go jakimś powodem do powrotu, ponieważ tylko on sam może zamknąć się w pierścieniu, gdyż jego pan już dawno nie żyje.
- Cóż... to będzie problem... Nightmare to uparte zwierzę...
I tak konwersacja trwałaby i trwała, lecz wypowiedź Est szybko ucięło pukanie do drzwi, po chwili uchyliły się one a stanął w nich... sam Premier. Władysław Leniniewski we własnej osobie.
(Argo? Somniatis? Ehehehe...)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz