8 grudnia 2017

Od Somniatisa cd. Anabeth

  Wysoki, ciemnowłosy mężczyzna w brązowym płaszczu uśmiechnął się uprzejmie, choć w jego oczach widać było ślady niepokoju.
- Właściwie to przyszedłem z prośbą - oznajmił dość cicho. - Zaginęła moja wychowanica, czy mogłaby pani w bibliotece powiesić plakat? Byłbym bardzo wdzięczny.
  Ciemnoskóra dziewczyna uśmiechnęła się współczująco.
- Niech pan pokaże ten plakat, może znajdę dla niego jakieś miejsce - odparła uprzejmie.
  Somniatis rozwiną zwinięty w rulon plik papierów i wyciągnął z niego jeden, by podać bibliotekarce. Ta wzięła go i wstając pobieżnie przejrzała.
- Wydaje mi się, że widziałam już gdzieś tą twarzyczkę - zauważyła, zmierzając do gabloty z informacjami. 
- Możliwe, jedna z gazet zamieściła o niej artykuł - przyznał Somniatis, zwijając pozostałe plakaty. - Jestem pani na prawdę bardzo wdzięczny. Obkleiłem już chyba połowę wyspy, a i tak nadal nikt się nie zgłosił. Może jednak dzięki pani dopisze mi szczęście, bo już powoli zaczynają mi się kończyć dobre pomysły.
- Niech się pan nie martwi, ona na pewno się znajdzie. - Ciemnoskóra zamknęła gablotę na klucz i uśmiechnęła się do Atisa. - Może jest coś jeszcze, co mogę dla pana zrobić w związku z tą sprawą?
- Tak, poszukać jej ze mną. - Mężczyzna roześmiał się nieco nerwowo. - Ale dziękuję. A skoro już tu jestem to chciałbym wypożyczyć "Pogeneo Libius". Słyszałem, że ta książka krąży po bibliotekach, odkąd dwa lata temu została podrzucona przez jednego z artysów.
- "Nielegalna książka"? - bibliotekarka skierowała się do działu z filozofią. - Czasami znajdowałam egzemplarze tego typu o tutaj - to mówiąc wskazała najniższą półkę, na której książki miały tytuły typu: "Właściwy sen", "Podświadomość" czy "Psychoanaliza". Może pan spróbować tutaj poszukać... na pewno jest pan pewien, że nie mogę w żaden sposób pomóc? Wygląda pan na prawdę blado.
  Ciemnowłosy za prawdę wyglądał blado i czuł się wyjątkowo zmęczony oraz wyblakły. Nie spał już od kilku nocy, co na pewno nie było zgodne z tytułem książki z najniższej półki.
- Na prawdę wątpię, dziękuję - powiedział słabo czując, jak podłoga biblioteki zbliża się do niego w zastraszającym tempie.
(Anabeth? #Biedny #Przemęczony Atiś. Poratujesz tego idiotę, zanim sobie zrobi krzywdę? XD)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz