16 października 2013

Od Leona

(c.d. tego i tego)
- Proszę. Chcę z tobą chodzić. Naprawdę cię kocham i zgódź się, bo bardzo bym chciał mieć z tobą norę. Jesteś naprawdę ładna.
- Muszę się zastanowić, ale nic nie obiecuję. Pójdę do mojej nory. Pa.
- Pa
  Mixi odeszła. Po paru minutach poszedłem do Nikoyaki kupić kwiaty.
- Cześć Nija
- Hej. Co tu robisz?! Masami, Kuri przywitajcie się.
- Dzendobry, prose pana.
- Chciałbym kupić od ciebie kwiaty oraz czekoladę.
- Co to ja jestem??? Jakiś sklep?
- Nie, ale pomyślałem, że może...
- No dobra. Masz szczęście, że są tu te szczeniaki. Mam czekoladę i kwiaty. Ile byś za nie dał?
- Dam ci za nie 15 Wilczych Drachm.
- Ale za co?
- Za wszystko
- Chyba śnisz! Ja na koniec watahy zaiwaniam, a ty mi z 15 Drachmami wyjeżdżasz?
- Masz szczęście, akurat mam przy sobie 20 Drachm. Może być?
- Hmm... Ok, ale jeśli będę potrzebować zastępcy do opieki nad Kuri i Masami to się nimi zaopiekujesz.
- Zgoda, ale tylko raz.
- Trzy razy.
- Dwa.
- Trzy.
- Dwa
- No to nie
- Zgoda. Trzy razy.
Wyciągnąłem do Niki łapę z pieniędzmi
- Trzymaj
Nija podała mi czekoladę i kwiaty.
- To pa.
- Narka.
- Pa dzieciaki!
  Poszedłem do Mixi. Po drodze kogoś spotkałem. Była to nieznajoma wadera.
 - Witaj nie znajomo - Usiadłem z zadowoleniem - Jak Ci na imię ? 
- Natei - Huknęłam ze złością 
- Może spokojniej 
- Pff ..

- Co ty taka naburmuszona?
- Po prostu mam zły dzień. 
- Aha
- Jak masz na imię?
- Nazywam się Leon, ty?
- Jestem Natei, te kwiaty to dla mnie?
- Chyba śnisz.
- Ooo... i jeszcze masz czekoladę...
- To też nie dla ciebie.
- Ho, ho, coś ty taki opryskliwy?
- Sorry, ale muszę lecieć.
- Pozwól, że pójdę z tobą.
- Wolałbym abyś została.
- No, ale jestem nowa i musi mnie ktoś oprowadzić.
- Ale nie muszę to być ja. Mam ważne spotkanie. Jeśli chcesz, by ktoś cię oprowadził to idź tamtędy. Mieszka tam pewna wadera.
- Ale ja wolę, abyś ty mnie oprowadził.
- Patrz, ktoś idzie - krzyknąłem nagle
- Gdzie?
- Tam
  Odwróciła się, a ja szybko pobiegłam, podczas gdy ona stała i patrzała w jeden punkt. Nagle:
- Stój! Stój! - krzyknęła
  Wszedłem do nory Mixi.
- Cześć - powiedziałem
- Hej..
- Mam coś dla ciebie.
- Co takiego?
- Proszę.
  W tym momencie do nory wpadła Natei.
(Natei? Mixi? Dokończycie?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz