28 października 2013

Od Nikoyaki do Argony

(c.d. tego)
- Czemu stanęłaś? O co chodzi?
- Draken przyleciał - stwierdziła beznamiętnie - Mówi, że oczy są przy Wodospadzie Łez.
- Aha,no to na co czekamy? Chodźmy!
Poszłyśmy nad wodospad. Stanęłyśmy. Zobaczyłam Drakena. Chyba coś przekazał Argonie, bo powiedziała:
- Pod wodą znajduje się rozbity statek. Nie pytaj mnie jak się tu znalazł - mruknęła - Draken mówi, że jest na nim skrzynia z oczami.
- Jak chcesz tam się dostać? Nie potrafisz przecież oddychać pod wodą.
Zastanowiła się chwilę.
- Mogę zamknąć się w bąblu tlenowym otoczonym mrokiem. Powinien mi starczyć na jakieś 15-20 minut...
- Aha, spoko - odpowiedziałam - A czy wiesz, w którym to jest miejscu?
- Nie. Mój chowaniec potrafi tylko wykryć rozproszoną aurę wokół statku...
- No dobra to przywołaj moc mroku 
Wskoczyłam do wody. Po chwili Argona wskoczyła za mną.
- Prowadź - powiedziałam
Wadera zanurzyła się, a ja za nią. Po kilku minutach znalazłyśmy się w statku. Szukałyśmy jakiejś skrzyni, w której mogły by być oczy... Po upływie... ee... sama nie wiem.. Argona znalazła jakąś szkatułkę. Próbowałyśmy ją otworzyć. Argona złamała kłódkę. Chciała otworzyć, ale poczuła, że brakuje jej tlenu. Popłynęła ku powierzchni. Otworzyłam skrzynkę. Było tam kilka par różnych oczu: czerwone, złote, niebieskie i różowe. Zamknęłam szkatułkę i popłynęłam z niąna powierzchnę.
- I co? Masz?
- Tak mam, ale teraz trzeba go znaleźć.
- To nie będzie takie trudne...
- Yyy... - odwróciłam się - aaa.. on tu jest!
- Daj mu oczy! - wykrzyknęła Argona.
Nie byłam pewna, ale podałam mu oczy.
(Argona?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz