28 października 2013

Od Argony do Nikoyaki

(c.d. tego)
  Duch odtrącił łapą podane przez Niję oczy. Zawył przeraźliwie. Na jego ciele zalśniły krwawą czerwienią jakieś symbole. Pod jego łapami na chwilę pojawił się pentagram.
  Już wcześniej, nad Jeziorem Tysiąca Marzeń, podejrzewałam to. Jednak nawet wtedy... nie cały czas jeszcze mam nadzieję, że to nieprawda. Airesu... a właściwie Tenshi, duch białego wilka, syna Alphy watahy Hitariego, torturowany i zabity przez Vetharta. Stracił oczy i błąkał się po terenach watahy w ich poszukiwaniu. Dlaczego miałby zostać... 
  Otrząsnęłam się z tych myśli. nie było czasu. Duch szykował się do skoku.
  Wyprężył się i poszybowałam prosto na Nikę. Odtrąciłam ją, razem z oczami, w bok. Dokładnie w tym momencie Airesu zderzył się ze mną. Po mojej prawej usłyszałam przerażony krzyk Niji. Poczułam przeszywający ból w lewym oku i krew spływającą po policzku. Zacisnęłam powiekę. Drugim okiem spojrzałam na demona, tak DEMONA nie ducha, dzierżącego moje oko. Airesu uśmiechnął się paskudnie. Ściągnął opaskę z jednego oczodołu i cisnął mi ją przed łapy. W puste miejsce wstawił krwawiącą gałkę. Czerwone oko zawirowało i zatrzymało się wpatrzone we mnie.
  A jednak. Naprawdę to się stało. Szlachetny duch został splugawiony. Nie ma już dla niego ratunku. Teraz jest demonem.
  - Kto ci to zrobił? - zapytałam cicho
  ~ Oddaj mi moje oko!! ~ wrzasnął przeraźliwie
  Skoczył ku mnie. Odskoczyłam.
  - Nija! Uciekaj! - wrzasnęłam - sprowadź pomoc!
  Wadera nie ruszyła się z miejsca. Wpatrywała się w widmową walkę wilka z duchem. Nie da się zranić ducha. Demona rani srebro. Lecz ja nie noszę srebra. Też jestem demonem.
  - Uciekaj! - znów wrzasnęłam uskakując przed kłami Airesu - Znajdź Mixi... powiedz... powiedz jej... żeby wyjęła "srebro"... Szybko... leć! Długo tu nie wytrzymam!
  Nikoyaka wreszcie otrząsnęła się z szoku. Wstała i pobiegła w las...
(Nikoyaka?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz