10 października 2017

Od Lorema cd. Camille

  Gdy dziewczynka zniknęła w łazience, Lorem postanowił, że przeniesie rzeczy z sąsiedniej kajuty. I tak nie mógł przecież się położyć, zanim dziewczynka nie zwolni toalety. 
  Cały sprzęt, który posiadali, zebrał dość szybko, po czym spojrzał na łóżko, na którym przedtem spała duża Camille. Co jeśli nie uda im się przywrócić Cam normalnego wieku? Nie chciał tego przyznać sam przed sobą, jednak tak byłoby lepiej. Jako dziecko nie mogłaby przecież wrócić do Mafii i mogłaby pozostać z nim, pod nowym imieniem. Wszystko by się rozwiązało...
  Wyszedł z kajuty, by wejść akurat w momencie, w którym dziewczynka gramoliła się pod kołdrę. Bez słowa odłożył rzeczy na biurko, rzucając ukradkowe spojrzenie towarzyszce. Pomyślał o jej nagłej ucieczce wcześniej. Zdecydowanie miała swoje tajemnice, których nie chciała mu powierzyć. On też je miał, co jednak nie zmniejszało rodzącej się w nim ciekawości. 
  Wziął wreszcie rzeczy do przebrania i sam zniknął w łazience, skąd wyszedł kilka minut później już przebrany i gotowy do spania. Światło w pokoju było wciąż zapalone, jednak Camille pochrapywała cichutko na swojej pryczy. Była dzieckiem może od godziny, a już zaczynała wpadać w dziecięce nawyki. Mężczyzna zgasił światło, a chwilę później sam położył się na koi. Lotniskowiec kołysał się łagodnie, sprawiając, że żołądek podchodził Loremowi do gardła. Mężczyzna czuł, że tej nocy raczej nie będzie w stanie zmrużyć oka.

- Pośpiesz się, bo spóźnimy się na śniadanie! - Mała Camille podparła się pod boki i tupała w posadzkę mała stópką, podczas gdy półprzytomny ze zmęczenia Lorem miotał się po pomieszczeniu, próbują ogarnąć jako tako swój wygląd. - Założyłeś koszulę na odwrót! Ja, nie mogę, pokaż to. Normalnie jak z dzieckiem!
  Dziewczynka niemal zdarła z towarzysza górną część ubrania, obróciła i podała mu. 
- Tylko nie zgub po drodze guzika - zastrzegła widząc, z jak drżącymi palcami jasnowłosy gorączko zapina koszulę.
  Wreszcie, gdy oboje byli gotowi, opuścili kajutę.
- Idziemy razem do jadalni, a potem, gdy zacznę rozmawiać z kapitanem, wymkniesz się po ciuchu i... rozumiesz? - Cam pociągnęła mężczyznę w kierunku, w którym wydawało jej się, że jest mesa.
  Lorem pokiwał głową.
(Camille?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz