8 listopada 2017

Od Lorema cd. Camille

- Poniosę twoje rzeczy - zaoferował mężczyzna, nieco nieśmiało. Cam spojrzał na jego ciężką torbę.
- Jesteś pewien? - Jasnowłosy tylko pokiwał głową.
  Obaj zbiegowie ruszyli powoli w świecące miasto. Wszędzie było tłoczno i hałaśliwie. Lorem sądził, że na Ainelysnart przyzwyczaił się już do takich miejsc, jednak Paryż... on po prostu go przytłaczał. Było w nim zbyt wielu ludzi. Zbyt wielu obco-czujących ludzi. Czuł, jak plątanina ich emocji rozdziera jego serce na kawałeczki. 
  Pozwolił, by Camille prowadziła. Dziewczyna widocznie miała dobry plan na ich pobyt w Paryżu, bo nie zamykały jej się usta. Opowiadała o wszystkim, co mijali, o zabytkach, które można zwiedzić, o różnych miejscach... jednak dopiero, gdy znaleźli się w recepcji hotelowej, gdzie dziewczyna załatwiła im pokój, płynnie rozmawiając z francuskim portierem, poczuł, co było u podstawy jej dobrego humoru. 
  Czym było to przerażenie?
  Początkowo faktycznie, przypisywał je owemu koszmarowi, jednak przecież to uczucie nie powinno utrzymywać się tak długo. Camille musiała bardzo przeżyć cokolwiek się wydarzyło w tym śnie. A mężczyzna nie miał pojęcia, jak mógłby jej pomóc.
  Wreszcie udali się do swojego pokoju na trzecim piętrze hotelu. Zwykle w filmach okazuje się, że łóżko jest pojedyncze, jednak Lorem z ulgą przyjął fakt istnienia dwóch posłań. Szczególnie, że to mężczyzna zwykle w filmach bywał posyłany na kanapę.
  Jasnowłosy położył bagaże przy wejściu i dopiero teraz zauważył, że ma obtarte dłonie. Westchnął na ten widok i odwrócił się do towarzyszki z pytającym spojrzeniem.
- Co? - Camille odpowiedziała takim samym wyrazem twarzy.
- Jakieś plany na dziś?
- Po pierwsze prysznic - zdecydowanie oznajmiła dziewczyna. - Źle się czuję po tych wszystkich dniach nie mycia się. A ty nie wiesz, że małe dzieci trzeba gonić do kąpieli?
  Mężczyzna uśmiechnął się z zakłopotaniem i zaczął drapać po karku.
- I ja się kąpię pierwsza! - krzyknęła Camille, podbiegła do swojej torby, popychając lekko zaskoczonego Lorema, wyjęła swoje rzeczy i po chwili zniknęła za drzwiami łazienki.
  Jasnowłosy czuł, jak od tego pomieszczenia zaczynają być coraz silniejsze, negatywne emocje, nie tłumione już przez okazywany mu entuzjazm z powodu przybycia do Paryża.
(Camille? Mam nadzieję, że nie czułaś się lepiej, niż to opisałam, ho ho. Czasem skupianie się na uczuciach, bez pełnego wglądu w sytuacje jest ciężkie...)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz