25 listopada 2017

Od Argony cd. Calii

- Wchodzę - zdecydowała Argona, niechętnie wyciągając rękę do nowej towarzyszki. Calia spojrzała na nią i na swoją rękę. Po namyśle, splunęła na dłoń i wyciągnęła do Alphy. W pierwszej chwili wilczyca spojrzała na nią z niesmakiem, jednak zrobiła to samo. Dłonie zostały uściśnięte, układ przypieczętowany. 
- Masz jeszcze jakieś informacje, których mi nie przekazałaś? - spytała Szafir, patrząc bystro na Argonę. 
- Nie - zaprzeczyła ta po prostu, nawet nie siląc się na udawanie, że jest inaczej. - Ale to tylko sprawia, że sprawa jest ciekawsza.
- I że nawet nie wiemy od czego zacząć. - Calia westchnęła. - Zajmowałaś się kiedyś ściganiem kogoś? Pewnie jeśli nawet to robiłaś to po zapachu...
  Szafir spojrzała na trzymaną w dłoni naklejkę.
- Ludzie noszą różne świństwa. - Argona skrzywiła się. - Wąchając papierek mogę ci co najwyżej powiedzieć w czym prany był ten kostium. - A po namyśle dodała - W Perwoll Brillant White. Dużo ludzi używa Perwollu.
- Gdy nie ma innego punktu zaczepienia, najlepiej zacząć tam, gdzie...
- Wiem. Znam podstawy - warknęła wilczyca i wyjęła dziewczynie w nikabie nalepkę z dłoni. - Idziemy.
- Coś mówiłam o wykonywaniu rozkazów - zauważyła Calia, zakładając ręce na piersi.
- Jak wolisz, możesz mnie śledzić. - Alpha machnęła lekceważąco ręką, odwracając się na pięcie i idąc w kierunku krawędzi dachu. Chciała się dokładnie rozeznać, gdzie jest i jak najprostszą drogą dotrzeć do Herbaciarni.
(Calia? Czuję piękną współpracę :') )

1 komentarz: