25 listopada 2017

Od Lorema cd. Camille

- Niebezpiecznie samemu w nocy - oznajmił po namyśle, wpatrując się przenikliwie w dziewczynę z mieszanymi uczuciami. 
- Nie jestem dzieckiem, Lor. - Camille spojrzała na niego figlarnie. - Umiem o siebie zadbać.
- Jesteś pewna? - spytał, nie do końca przekonany. Gdzie zamierzasz pójść? Coś cię martwi, czemu twoje emocje tak wariują, gdy mówisz mi, że musisz iść coś załatwić? Co takiego chcesz załatwiać? Tak bardzo chciał ją o to wszystko zapytać, jednak nie miał tyle siły, by powiedzieć to wszystko w jednym czasie. Dlatego milczał, czekając na odpowiedź.
- Jestem pewna - opowiedziała zdecydowanie czarnowłosa, a wirujące pod powłoką emocje stawały się jeszcze gwałtowniejsze.
  Lorem pokiwał głową, po czym położył się na swoim łóżku w ubraniu, zrzucając jedynie buty.
- Dziękuję, że zrozumiałeś - powiedziała z wdzięcznością w głosie, i czymś zgoła innym w sercu, Camille, wstając i kierując się do wyjścia. - Dobrej nocy, Lorem.
  Wyszła. Jej kroki cichły w oddali. Jasnowłosy jeszcze kilka sekund leżał na swoim posłaniu, nim ostatecznie zdecydował. Szybko ubrał buty, z walizki wziął kilka swoich najlepszych długopisów oraz stary, wyświechtany płaszcz,  który wziął dla ochrony przed zimnem i deszczem. Wyszedł, podążając za palącym przeczuciem i śladem emocji, unoszącym się wciąż w powietrzu. A może tylko mu się tak wydawało? Przez chwilę myślał nawet, że kieruje się zapachem, jednak ostatecznie uznał to za niemożliwe.
  Dogonienie Camille zajęło mu chwilę, a gdy to już się stało, jego droga została utrudniona. Musiał teraz być czujny, by dziewczyna nie wyczuła jego obecności. Nie chciał, by pomyślała, że jej nie ufał. Z drugiej strony sama myśl o nieufności wobec jego osoby nakierowywała jego umysł na konflikt, w którym leżały stronnictwa obu towarzyszy, co na prawdę budziło w nim niepokój. Nie chciał, by to wszystko skończyło się... by coś się stało Cam. Z bijącym żywiej sercem, pewnym krokiem osoby żyjącej w cieniu już od dawna, podążał za swoją... kim? Znowu się wahał, jak powinien o niej myśleć.
(Camille? No nie mógł się przecież narzucać :P Za to masz Lorusia-stalkusia XD)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz