26 listopada 2017

Od Lorema cd. Camille

- Camille! - Lorem wybiegł z ukrycia, nie mogąc dłużej patrzeć na męczącą się dziewczynę. Kątem oka, ledwie kątem oka, dostrzegł umykające na boki sylwetki postaci. Odwrócił głowę, by uchwycić choćby jakiś szczegół, jednak one już znikły.
  Cała uwaga mężczyzny zwróciła się w kierunku towarzyszki. Obejrzał ją uważnie. Nie była ranna, tylko nieprzytomna. Jasnowłosy kiedyś słyszał, ze nieprzytomnemu podnosi się wszystkie kończyny do góry, żeby go obudzić. Więc tak właśnie zrobił. Po kilkunastu sekundach oczy Camille powoli się otworzyły i widać było, że nie do końca rozumie, co się dzieje. Lorem delikatnie odłożył jej kończyny. Ukląkł koło czarnowłosej i pomógł jej usiąść.
- Coś cię boli? - zapytał na wszelki wypadek, nie ufając do końca swojej ocenie sytuacji.
- Nie - zaprzeczyła, rozglądając się dokoła. Mężczyzna niemal widział, jak rozbite myśli powoli wracają na swoje miejsca w jej głowie. Jej zagubiony wzrok nagle zogniskował się na jasnowłosym i błysnął niebezpiecznie - A właściwie... nie powinieneś być w hotelu?
  To pytanie było nieuniknione od samego początku, mimo to Lorem poczuł się niezręcznie nie wiedząc, co na nie odpowiedzieć. Mógł skłamać, jednak nie mógł skłamać. Przecież by wiedziała. Mógł powiedzieć prawdę, jednak miast tego milczał. Gwałtownie wstał sztywno i cofnął się od dziewczyny, gwałtownie uderzając plecami o ścianę i zatrzymując się. Spuścił wzrok i znieruchomiał.
- Lorem? - Camille patrzyła na mężczyznę, jakby nie wiedząc co myśleć. Sam jasnowłosy nie wiedział tego tym bardziej. Co sobie myślał, idąc za dziewczyną? To nie była jego sprawa.
- Powinienem - powiedział wreszcie, cicho. 
  Dziewczyna spróbowała wstać, jednak zakręciło jej się w głowie, więc z powrotem usiadła. Obróciła się jednak tak, by siedzieć przed mężczyzną.
- Więc czemu tu jesteś? - Oboje wiedzieli, że ją śledził, mimo to dziewczyna chciała potwierdzenia.
- Cały czas jesteś zaniepokojona - mruknął i spojrzał z ukosa na dziewczynę. - Coś tu było.
  Twarz Camille pobladła nieco, jednak dziewczyna zachowała opanowany ton głosu. 
- Widziałeś to? - A widząc, że jasnowłosy kiwa głową, dopytywała dalej. - Co konkretnie?
- Nic. Sylwetki - wyjaśnił Lorem i zapadła między nimi cisza.
(Camille? Co zrobisz z tym fantem? XD)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz