27 listopada 2017

Od Calii cd. Camille

- Kto to jest? - zapytała ostro Kisasi. Była całkiem ładna, śmiem zaryzykować nawet stwierdzenie, że wyglądała młodziej niż na nagraniu z rozprawy. Jak to mówią, męża nie ma, dzwony biją, operacje plastyczne kosztują. Chyba już wiadomo, po co jej było tyle tego odszkodowania. Kobieta miała na sobie długą ciemną sukienkę i wysokie cienkie szpilki, które z każdym krokiem Kisasi powodowały skrzypnięcia starej drewnianej podłogi opuszczonego magazynu. Takamoto podeszła do Cam i ujęła jej podbródek w dwa palce.
- Coś ty za jedna, dziewczynko? - zapytała słodko.
- Emily...
- Zresztą nieważne! - Kobieta odwróciła się tak gwałtownie, że aż lekko podskoczyłam, zaskoczona sytuacją. - I tak będzie trzeba cię zabić!
- Nie... - zaoponował nagle di Monde. - To mój jeniec - wydukał. - A przecież i tak cię nie widzi.
Takamoto zacmokała niepewnie, jakby się zastanawiając.
- Przemyślę to - oznajmiła w końcu z szyderczy uśmiechem. - A ty gadaj, dlaczego nie wykonałeś zadania. Czy to naprawdę było takie trudne? - westchnęła teatralnie.
- To wszystko... przez tę blondynę - zaczął się tłumaczyć di Monde, a ja o mało nie parsknęłam śmiechem. Co ty kombinujesz, Camille? Chciałam podejść bliżej, żeby w razie czego móc zareagować, ale obawiałam się niebezpiecznie skrzypiących desek. Jeden fałszywy krok i po mnie. Postanowiłam więc nie ryzykować i zostać w tym samym miejscu. Cóż, prawdę mówiąc, miałam nadzieję, że moja reakcja w ogóle nie będzie tu potrzebna.
- Chcesz mi powiedzieć - zaczęła zdziwiona Kisasi - że takiego kogoś jak ty pokonała zwykła, jak to określiłeś, blondyna?
- Miała koleżankę - skrzywił się mężczyzna, a ja zmarszczyłam brwi. Tak ma być, czy nasz-jużnienasz gość wymyka się Camille spod kontroli?

(CAMILLE? CO KOMBINUJESZ? :3)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz