- To znaczy? - skrzywiła się wadera.
- Dowiesz się w swoim czasie. - odparłem monotonnie i ber emocjonalnie, czyli jak zwykle.
- To skoro mamy już z głowy sprawę salamander, przejdziemy się do lasu? Jesteś nowy, więc mogę cie oprowadzić. - zaproponowała.
- Z niezmierną przyjemnością! - burknąłem. Wadera zmarszczyła czoło.
- Coś ci się nie podoba?! - warknęła.
- Skądże ten pomysł?
- No nie wiem? Może przez ten twój ton.
- Wybacz Milady! - wykrzyknąłem i pocałowałem ją w łapę.
- Zastanowię się. - fuknęła.
- Błagam!
- No to chodźmy milordzie. - westchnęła, po czym ruszyłem za waderą.
(Laurel?^^)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz