2 maja 2016

Od Rin cd. Blacka

- Dobra niech wam będzie. Ale lepiej jutro, bo od 22 do 5 nad ranem myślę, że nie warto ryzykować. Nawet możesz zobaczyć, że strażniczy się zjeżdżają. - Powiedziałam. Chłopak zaczął telepatycznie rozmawiać z Shiro. Patrzyłam lekko zaniepokojona o straż.
- Dobra Ren. - włożył ręce do kieszeni w spodniach. Już chciał coś powiedzieć, ale go poprawiłam.
- Jestem Rin a nie Ren! - odpowiedziałam obrażona. Przecież moje imię to tylko 3 litery, trudno je zapamiętać? Black popatrzył się na mnie z dziwnym uśmieszkiem. 
- Rin dobra, spotkajmy się w hmm... - obejrzał się dookoła. 
- W kawiarni "Lee Cafe" ok? - uśmiechnęłam się, bo to moja ulubiona kawiarnia.
- Spoko, to może o 16:30, wtedy kończę pracę? - powiedziałam zadowolona. 
- To do jutra Rin. - Burknął arogancko.
- Taa. - Odpowiedziałam również arogancko. 
Odwróciliśmy się i poszliśmy do swoich domów. Po wejściu do mieszkania od razu upadłam na moją kanapę. Na stoliku leżał mój kalendarz. Zapisałam spotkanie. Po chwili leżenia wstałam, by włączyć telewizor. Zaczęłam oglądać film pt. "Kocha, Lubi, Szanuje". Potem oglądałam seriale. Aż popatrzyłam na zegar. Była 3:46, wyłączyłam telewizor. Pobiegłam do łazienki i umyłam zęby. Poszłam spać.
*8:30*
Wzięłam prysznic i zrobiłam pozostałe rzeczy. Minęło 15 minut już miałam wyjść, gdy przed blokiem stał chłopak i jego "brat"
(Black?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz