18 sierpnia 2016

Od Dragonixy cd. Somniatisa

Spięta ową sytuacją przełknęłam ślinę. W powietrzu była niepokojąca atmosfera... Mimo tak mile spędzonego tu czasu, miałam ochotę teraz stąd uciekać jak najdalej.
- Czy znasz drogę wyjścia? - spytałam wilka.
Atis przytaknął.
- Nie będzie to łatwe, ale może nam się udać - stwierdził. - Chodź za mną.
Ruszyliśmy w zupełnie innym kierunku na pełnej prędkości. Nie byłam w stanie tak naprawdę stwierdzić, gdzie się znajdowałam... Mój umysł stracił zupełnie doprowadzoną niegdyś do perfekcji orientację w terenie. W dodatku ciemność była tak okalająca i tak gęsta, że nie byłam w stanie prawie widzieć co mam metr przed sobą, a jedyne co mi migało przed oczami to czubek ogona towarzysza. Z czymś mi się za to kojarzyła... i to z czymś bardzo nieprzyjemnym. Wiedziałam nawet z czym, i to doskonale - noc Hypnosa.
- Somniatisie... Zaczynam się bać! - zawołałam. - Miałam ostatnio koszmar, gdzie z początku spowiła mnie właśnie taka ciemność, a potem zaczęły się w nim dziać dziwne rzeczy. Myślisz, że to mogła być senna przestroga?
Basior zwolnił trochę biegu, aby być obok mnie.
- Nie nawiązuje to na pewno do twojego snu - odpowiedział mi. - Ten sen już był przestrogą przed napadnięciem na House of Sun przez jednostki SJEWu i słyszałem, że taką ciemnością zaczynał się każdy sen każdego z nas. Stał za tym Hypnos, a to nie jego magia tutaj panuje.
- Więc czyja? Co tu się dzieje? - domagałam się odpowiedzi, lecz on nie chciał mi jej udzielić. To było irytujące...
Biegliśmy tak jeszcze przez chwilę, aż wreszcie się musiałam zatrzymać ze zmęczenia. Oparłam się o głaz... Zaraz. Znowu ten sam!
- Atis, to znów ten głaz! - zawołałam zażenowana.
Towarzysz podszedł do mnie i spojrzał na kamol. Nagle zastrzygł uszami i zaczął się nerwowo rozglądać.
- Musimy iść dalej... - mruknął i już miał ruszać, lecz tupnęłam nogą.
- Najpierw mi wytłumacz wreszcie, co się tu dzieje! Cały czas milczysz na ten temat i nie chcesz mi niczego wyjaśniać, nie wiem przez to czego się spodziewać! - wybuchłam. - Czyja magia wisi w powietrzu? Co nam grozi? Błagam cię, odpowiedz wreszcie!
Myślałam, że zaraz się popłaczę ze stresu.

(Somniatis?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz