- Mogę osiąść? - popatrzyłam na nią irytującym wzrokiem. Podrapała się po nosie. Nastała krótka cisza. Pomyślałam, że nie więc postawiłam kilka kroków w prawo no sąsiedniego stolika. Po chwili dodała.
- Możesz. - wypowiedziała to słowo z dużym gniewie. Nastała krótka cisza.
- Więc jak masz na imię? - Pytanie zadała jako pierwsza. Dziewczynka wydała mi się najpierw wredna ale ciekawa.
- Rin, a ty? - odpowiedziałam z lekkim uśmiechem. Dziewczyna się uśmiechnęła i lekko zaśmiała. Nie spodobało mi się to. Dodała po chwili.
- Jesteś kobietą a masz męskie imię. Czyżbym rozmawiała z... - Szybko wstałam i odepchnęłam krzesło. Zacisnęłam wargi i uśmiechnęłam się uśmiechem przypominający psychopaty. Dziewczyna podniosła wzrok na moją twarz.
- Nie jestem czymś! - Obroniłam wzrok na lampę. Zrozumiałam, że ludzie się na mnie patrzą. Dziewczyna wstała i wyszła z kawiarni i pobiegła gdzieś. Potem sama wyszłam. Sprawdziłam zegarek była 19; 32 trochę późno może nawet za późno. Szłam do domu a raczej do ukochanego mieszkania. Ah ta samotność, w życiu nudno i "brudno" po chwili usłyszałam dźwięk szybko jadącego samochodu. Popatrzyłam za siebie. Zauważyłam mężczyznę z pistoletem. Po chwili zauważyłam, że we mnie celują. Zaczęłam biec przed siebie.
(Ktoś?)
- Możesz. - wypowiedziała to słowo z dużym gniewie. Nastała krótka cisza.
- Więc jak masz na imię? - Pytanie zadała jako pierwsza. Dziewczynka wydała mi się najpierw wredna ale ciekawa.
- Rin, a ty? - odpowiedziałam z lekkim uśmiechem. Dziewczyna się uśmiechnęła i lekko zaśmiała. Nie spodobało mi się to. Dodała po chwili.
- Jesteś kobietą a masz męskie imię. Czyżbym rozmawiała z... - Szybko wstałam i odepchnęłam krzesło. Zacisnęłam wargi i uśmiechnęłam się uśmiechem przypominający psychopaty. Dziewczyna podniosła wzrok na moją twarz.
- Nie jestem czymś! - Obroniłam wzrok na lampę. Zrozumiałam, że ludzie się na mnie patrzą. Dziewczyna wstała i wyszła z kawiarni i pobiegła gdzieś. Potem sama wyszłam. Sprawdziłam zegarek była 19; 32 trochę późno może nawet za późno. Szłam do domu a raczej do ukochanego mieszkania. Ah ta samotność, w życiu nudno i "brudno" po chwili usłyszałam dźwięk szybko jadącego samochodu. Popatrzyłam za siebie. Zauważyłam mężczyznę z pistoletem. Po chwili zauważyłam, że we mnie celują. Zaczęłam biec przed siebie.
(Ktoś?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz