2 marca 2014

Od Kaladrii - Polana Iluzji

Po dojściu na polanę miałam zamiar na nią wejść, ale zatrzymałam się i myślałam, czy wpaść na nią z wielkim hukiem i zabijać wszystko, co się rusza, czy raczej zrobić to bardziej dyskretnie. Po chwili namysłu wślizgnęłam się w mgłę zalegającą ziemię i ruszyłam dyskretnie przed siebie. Niedługo potem zobaczyłam półprzeźroczysty cień. Nie wiedziałam, czy to coś jest materialne, czy nie, więc skoczyłam temu czemuś do gardła. Ku mojemu zdziwieniu napotkałam opór, więc zagłębiłam kły w gardle ofiary. Przegryzłam jej gardło, a to coś wciąż żyło. Wtedy stwierdziłam, że najłatwiej będzie po prostu rozszarpać ten cień, więc postarałam się, aby nic nie zostało z tego czegoś. Po tym, jak cień został rozszarpany rozpłynął się w powietrzu. Poszłam dalej, a każdy napotkany cień został rozszarpywany. Po zniszczeniu około dwudziestu cieni mój cień zaczął się wydłużać, rosnąć i zmieniać kształt na diabła. Rzuciłam się na niego, ale on przerzucił mnie za siebie. zaatakowałam go jeszcze raz, ale przeniknęłam przez niego. wtedy po prostu uciekłam, ignorując inne cienie. wtedy, gdy wybiegłam z polany, stwierdziłam, że już nigdy w życiu nie mam ochoty iść w miejsce, gdzie muszę obawiać się własnego cienia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz