- Świetnie - westchnęła Mixi - Mamy coraz mniejsze szanse na zwycięstwo... Tyle doświadczonych wilków odeszło, a pojawiły się jakieś nowe młokosy, które chyba nawet nie rozumieją, że mamy wojnę...
Alpha była w coraz gorszym nastroju. Wiedziałem to, w końcu nie byle kto zostaje generałem!
- Może ja coś poradzę - zaproponowałem z uśmiechem podchodząc do Maggie - To może zaboleć.
Położyłem swoją łapę na jej łapie, jednocześnie rozwiązując bandaż. Cienka stróżka krwi spłynęła na waderę i przecinając skórę wdarła się do środka. Maggie tylko zacisnęła zęby. To nie mogło być przyjemne. Czułem jak moja krew miesza się z jej i płynie powoli do mózgu. Byłem w stanie odblokować jej wspomnienia. Zrobiłem to. Jednak nie do końca. Zrobiłem to tak, by jej mózg nastawił się na nasłuchiwanie. Wyjaśniłem jej coś, czego wcześniej nie rozumiała. Czułem, że się ze mną zgadza. Ze mną i moją panią.
- Już - zawiązałem z powrotem bandaż - Myślę, że udało się naprawić tą drobną usterkę.
Uśmiechnąłem się radośnie do zebranych.
- Idziemy odstawić Narcyzę na punkt?
(Ktoś, kto w tym uczestniczy?)
Wataha
pierwotni mieszkańcy
liczebność: 18
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz