25 czerwca 2017

Od Argony cd. Calii

  Informacje, które czarnowłosa otrzymała od dziewczyny były aż nadto wystarczające, by poczynić pewne kroki do uporania się z Silverlake'iem. Mimo to Alpha zajrzała do jeszcze kilku informatorów, nim zdecydowała się pójść za tropem, wskazanym przez tamtą. Nie znała jej, więc nie mogła jej ufać, jednak wszyscy zaufani informatorzy nie mieli do powiedzenia nic ciekawego. No i była jeszcze Chloe. Argona lubiła ją nawet i szanowała, jednak charakter szefowej mafii był... Alpha nigdy by się do tego nie przyznała, ale Chloe czasem była za bardzo podobne do niej samej i z tego powodu dochodziło do licznych tarć. Bóg jest tylko jeden, czyż nie? A teraz zmuszona była się z nią spotkać, by upewnić się, że nie wbije jej noża w plecy. Albo że nie stoi z nożem tuż za jej plecami właśnie w tej chwili.
  Fundusz watahy zostanie na pewno nieźle uszczuplony przez całą tą sytuację, jednak zamierzała potem wymusić na Leniniewskim oddanie przynajmniej części pieniędzy, które pójdą na to zadanie.
  Czarnowłosa wsiadła do pociągu, mającego ją zawieść na Arenę 9. Liczyła, że bez problemów znajdzie tam Księżyc Gangu Noctis.
***
- Skoro panienka jest taka mądra, to może powinna panienka sama uporać się ze swoim małym problemem? - spytała białowłosa, krzyżując ręce na piersi i patrząc wyzywająco na czarnowłosą. Po tym, jak Yukio wyszedł, atmosfera w pokoju ochłodziła się i dało się wyczuć spięcia elektryczne w powietrzu.
- Już ci mówiłam, Chloe, że leży to w naszym wspólnym interesie. - Argona westchnęła, zdradzając lekkie poirytowanie. - Zresztą nie wymagam od ciebie pomocy. Chce mieć pewność, że nie będziesz trzymać pod moim nosem, w jednym ze swoich składzików, broni, która ma zniszczyć jedną ze wspanialszych ras, jakie powstały na tym świecie.
- W moim interesie, niby z której strony? - Fuknęła dziewczyna.
- Gdyby, powiedzmy, Leniniewski się na ciebie wypiął, to straciłabyś klientów wśród SJEW'u, Mafii Pectis, WKNu... dodatkowo, no sama nie wiem czy istnienie gangów dalej będzie tak bezpieczne za panowania Silverlake'a. Wiesz, może zdecydować że cały ten śmietnik powinien zniknąć. - Argona mówiła spokojnym, prawie przyjacielskim tonem, jednak w jej wnętrzu wszystko się gotowało. Jednak podczas kłótni na pewno nie namówi do niczego Chloe. - Dodatkowo nie chcę przecież, żebyś przymykała oko za darmo - zakończyła.
  Na chwilę zapadła cisza, w której Chloe kalkulowała wszystko to, co właśnie zostało powiedziane.
- Powiedzmy, że przypadkiem jeden z moich informatorów zdobędzie informację, dotyczącą położenia tej... broni. Bez mojej wiedzy oczywiście. Liczę, że Wataha sowicie się za to odwdzięczy.
- Oczywiście. - Argona skinęła głową.
  Nie uścisnęły sobie rąk, nie spisały umowy. Każda z nich wiedziała, że druga jest dość dumna, by dotrzymać danego słowa. Alpha bez słowa wyszła.
***
  Czarnowłosa przeglądała dostarczoną jej przez Somniatisa mapę oraz foldery z opisami miejsc, usiłując znaleźć nową lokalizację dla głównej bazy, gdy zadzwonił telefon. Mechanicznie odebrała i rzuciła krótkie słucham, pogrążona dalej w temacie kryjówki.
- Mam informacje, które mogą cię zainteresować - powiedział dziewczęcy głos w słuchawce. Argona poczuła się, jakby ktoś wylał na nią kubeł zimnej wody. Trochę czasu zajęło Chloe zaaranżowanie tego wszystkiego, jednak wreszcie jest.
- Gdzie i kiedy? - zapytała nieco oschle.
- Przed północą, tam gdzie ostatnio - odpowiedziała informatorka.
- Wolałabym w punkcie wymiany informacji na Arenie dziewiątej - odparła Alpha. - Będziemy miały bliżej.
(Calia?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz