6 czerwca 2017

Od Camille do Lorema

Wyszłam z sypialni Lorema i rozejrzałam się.  Oprócz mężczyzny leżącego na kanapie, zobaczyłam jeszcze Lorema,  który stał obok z jakimiś papierami w dłoniach. Podeszłam do niego i zauważyłam,  że owe papiery to dokumenty z nakazem "aresztowania" opatrzone nazwiskiem Impsum oraz podpisem Eliasa Stalińskiego.
-Przykro mi - powiedziałam cicho. Było możliwym,  że to przeze mnie odkryto, że Lorem należy do ZUPA'y. Dlatego też musiałam go stąd zabrać,  z jego pozwoleniem czy bez.  A ja musiałam zniknąć z nim. Przynajmniej na jakiś czas.
-Niedługo przybędą tu inni, tak? - zapytał Impsum,  chociaż najpewniej znał odpowiedź.
-Przecież wiesz, że tak. Niedługo zjawi się tu co najmniej kilka osób. Dlatego też musimy się stąd zmywać.
-My? Niby co ty masz z tym wspólnego? - westchnęłam ciężko.
-Jeżeli cię złapią, na pewno będą cię torturować.  Wtedy z pewnością wyznasz wszystko jak na świętej spowiedzi.  Także znajomość ze mną.  I wtedy z pewnością mnie zabiją - nie był to co prawda jedyny i główny powód,  jednak z pewnością działał na moją korzyść. -Proszę.  Musimy jechać.  Zabiorę cię stąd tak czy inaczej więc przestań się wygłupiać.  Chyba ze masz jakiś lepszy pomysł,  w takim razie zmieniam się w słuch. - spojrzałam na niego z determinacją i irytacją równocześnie.
(Lorem? Pomysłowy Dobromir się znalazł. Pfffff xD)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz